Oto UE produkuje straszne groźby pod adresem Moskwy - przy czym dyskusje nad tym, jakie mają być te straszne groźby, są długie i strasznie poważne. Wiem, bo jestem akurat członkiem Komisji Spraw Zagranicznych PE. Więc tam dyskusje są nad tym, czy Moskwę "ostrzec poważnie", a Kijów tylko "ostrzec" - czy może Ukraińców "poważnie", a Rosjan "bardzo poważnie"...
To oczywiście było kiedyś w dyplomacji bardzo ważne. Kiedyś liczyło się każde słowo. Jeśli śp. książę Klemens Wieńczysław Lotar Nepomuk von Metternich-Winneburg, minister SZ Cesarstwa Austrii, pisał do śp. Karola-Maurycego de Talleyrand-Périgord, księcia Benewentu i ministra SZ Królestwa Francji, list brzmiący tak: "Drogi Książę, przyjmij zapewnienia szczerze żywionych braterskich uczuć, które zapewne odwzajemniasz. Biorąc pod uwagę te uczucia rozumiem, że do dnia 7go sierpnia JKMość wycofa wojska francuskie z Lotaryngii, co sprawiłoby nam niezmierną satysfakcję. Pozwól się raz jeszcze zapewnić, Drogi Książę, o niezmiennej przyjaźni, która, jak sądzę, będzie wiecznotrwała..." itd. - to oznaczało, że jeśli monarcha francuski wojsk nie wycofa, 8 VIII wypowiedziana jest automatycznie wojna i setki tysięcy żołnierzy austriackich będzie się biło z setkami tysięcy żołnierzy francuskich. Było to poważne - bo i Francja, i Austria miały te setki tysięcy żołnierzy.
Tymczasem UE nie ma ani jednego żołnierza - i nie miałaby za co ich wynająć, bo wszystkie kraje okupowane przez UE toną w długach - więc Bruksela może sobie co najwyżej groźnie pokiwać palcem w bucie. Może też, oczywiście, nałożyć na Federację Rosyjską sankcje gospodarcze. Te sankcje są wyjątkowo śmieszne - co widać po odwecie: gdy Moskwa nałożyła na Brukselę "sankcję" polegającą na tym, że Rosjanie będą musieli jeść nieco droższe i nieco gorsze (ale prawosławne!) jabłka z Serbii - to w Brukseli podniósł się wrzask i politycy oświadczyli, że "mają nadzieję, że Moskwa da się przekonać do zniesienia tych sankcyj"!
Przepraszam: ale kto zaczął tę idiotyczną zabawę? Proponuję, by teraz Bruksela - najlepiej w drugiej połowie grudnia - ogłosiła, że w ramach sankcyj nie będzie kupować od GazPromu gazu ani od RosNieftu ropy! I radzę się pośpieszyć - bo jak Bruksela tego nie ogłosi, to zrobi to Kreml! Oczywiście efekt takich sankcyj będzie dokładnie taki sam - czy ogłosi je Moskwa, czy Bruksela: Rosjanie będą mieli mniej pieniędzy - a my będziemy marzli. Tak właśnie mówił mały Jasio: "Na złość babci niech mi uszy zmarzną". Tłumaczę od 10 lat, że Unia Europejska rządzona jest przez bandę Czerwonych Kretynów - i teraz chyba Państwo przyznacie mi wreszcie rację? Sadownicy - na pewno!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail