W tamtej sytuacji potrzebna była jednak odrobina wiedzy, by zobaczyć związek między podwyżką ceny energii, a podwyżką ceny chleba. Tymczasem dziś Jarosław Kaczyński rżnie głupa bez jakiejkolwiek osłony! Na wiecu w Stalowej Woli oświadczył On mianowicie: „ Nie pozwolimy, by polska rodzina była rozbijana! By dzieci były seksualizowane. Powtarzam: to w Polsce się nie uda, obronimy Polskę. Obronimy ją wtedy, kiedy 13 października podejmiemy odpowiednie decyzje - i muszę o to prosić wszystkich w Polsce: wesprzyjcie nas. Jest tylko jedna opcja: PiS!”. Ostrzegł też, że „część środowiska LGBT jest na tyle agresywna, że próbuje wedrzeć się do szkół i przedszkoli”.
Otóż, przypominam: obecnie PiS już rządzi. Ma nie tylko rząd – ale też większość w Senacie, w Sejmie – oraz Prezydenta. Bez najmniejszego problemu potrafiłoby w jeden dzień (już to parę razy robili!) uchwalić prawo, które by tych działań LGBTQZ zakazywało.
Napiszę więcej: 99 proc. szkół jest państwowa. Czyli w gestii rządu. W stosunku do nich nie trzeba zatem żadnej ustawy! Wystarczy, że minister „ edukacji narodowej” i premier wydadzą rozporządzenie zakazujące w szkołach „edukacji” seksualnej, i zapowiadająca wyrzucenie na zbity pysk (z oskarżeniem o demoralizacje młodzieży!) każdego dyrektora szkoły, który wpuści do szkoły „agresywnych działaczy LGBTQZ”.
Dlaczego nie robi tego TERAZ, kiedy ma pełnię władzy? Ano dlatego, że przy „Okrągłym Stole” agenci śp. gen. Czesława Kiszczaka postanowili, że Polska ma wchodzić do UE i budować euro-socjalizm. A ponadto dlatego, że wielu PiS-menów najwyższego stopnia to też homosie – i ci (tfu!) „geje” szantażują ich groźbą ujawnienia. Co dla działacza PiS byłoby osinowym kołkiem do trumny.
Z tych samych powodów nie zrobią tego po wyborach. Dlaczego za rok mieliby zrobić coś, czego nie zrobili przez cztery lata? A po wyborach mogą nie mieć większości. Sondaże dają im ok. 40 proc.
A z prawej strony czai się KONFEDERACJA.