JE Mateusz Morawiecki kopiuje błędy śp. prof. Eugeniusza Kwiatkowskiego, powtarzana jest "polityka dwóch wrogów", która doprowadziła do katastrofy we wrześniu 1939... Jest też i kilka różnic. PiS-meni nie napadli na szpital wariatów tylko na szulernię. Po drugie: wtedy powszechnie mówiono, że Piłsudski popełnił błąd, robiąc rewolucję, bo skompromitowana powszechnie władza właściwie leżała na ulicy i można było ją przejąć legalnie. I to właśnie zrobił teraz PiS. Z tą legalnością to lekka przesada: działania PiS zazwyczaj są po niewłaściwej stronie cienkiej granicy między legalnością i nielegalnością. Ja, szczerze pisząc, wolałbym, by PiS zrobił jakieś pronunciamento i zerwał z legalnością - zamiast robić z legalności parodię. Tak czy owak: w Polsce nie było nomokracji, czyli rządów prawa. Prawo jest bowiem ważne, by ograniczać wolę ludu, gotowego pospiesznie skazywać ludzi, często niewinnych. Sądy ludowe to w USA prawo Lyncha, w Niemczech hitlerowskich Volksgerichten. Prawo jest po to, by ograniczać parlament i rząd, które często chcą ograbiać obywateli.
Sądy w Polsce zachowywały się zdecydowanie lepiej niż sejmy i rządy - jeśli pominąć okres sowieckiej okupacji w latach 1944-1955. Stąd w III Rzeczypospolitej dano sądom dużą niezależność - i słusznie. Zapomniano tylko, że, jak to był powiedział śp. lord Acton: "Władza korumpuje - a władza absolutna korumpuje absolutnie". W normalnym państwie sędziowie są kontrolowani wyłącznie przez króla, a i to z pewnymi ograniczeniami. Sędziowie w czasach PRL stanowili warstwę kontrolowaną przez PZPR. Natomiast w III Rzeczypospolitej sędziowie nie byli kontrolowani przez nikogo. I z wolna, z wolna, ta warstwa zaczęła przejawiać cechy mafii. Nie było nomokracji - ale pojawiła się kritarchia, czyli władza sędziów. To oni oceniali, co wynika z konstytucji - i jeśli jawnie kłamali, nikt nie mógł im zaprzeczyć. I teraz na miejsce tej warstwy przyjdzie inna mafia - sędziów d***kratycznie mianowanych przez PiS. Będą robili nie to, co chcą - lecz to, co chce PiS. Moim zdaniem - skutki będą jeszcze gorsze...