Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: archiwum se.pl

Janusz Korwin-Mikke: Czerwone Hieny i Równość

2012-04-10 4:00

Nie jest prawdą, że chcę zlikwidować podatki. Dwie rzeczy są nieuniknione: śmierć i podatki. Wiem to doskonale. Wojsko, policję i tych pięciuset czy nawet tysiąc urzędników trzeba utrzymać z podatków. Ale to 10 procent budżetu! Cała reszta podatków jest zbędna i szkodliwa.

Przed tygodniem tłumaczyłem, jakim oszustwem jest system emerytalny. Najpierw płacimy podatek - "składkę emerytalną", a potem, jeśli dożyjemy (czyli wygramy na tej loterii), odbieramy na raty wygraną. Po 33 latach mielibyśmy średnio 900 000. Moglibyśmy żyć jako rentierzy, ze średnią emeryturą 3000.

A ONI płacą nam 1800. Reszta idzie na kobiety, na urzędników, na zmarnowanie i rozkradzenie. Zapomniałem tylko dodać, że moglibyśmy żyć z tych procentów - ale te 900 000 po naszej śmierci przechodziłoby na dzieci i wnuki. A w obecnym systemie ta forsa "gdzieś" znika.

Jasne, że ONI, jeśli kradną choć 5 proc. od tej różnicy - nigdy nie zrezygnują z przymusowych składek! Trzeba IM te pieniądze wyrwać z gardeł.

Nie byłoby przymusu, nie byłoby problemu. Jak frajer chce płacić - niech płaci! Z tym, że konkurencja natychmiast spowodowałaby obniżenie składek emerytalnych. W telefonach komórkowych: nie ma przymusu posiadania komóry - więc te PLAYe, T-Mobile, Orange na wyścigi obniżają ceny.

Gdy śp. gen. August Pinochet zrobił zamach stanu i zniósł w Chile obowiązek ubezpieczeń, niemal natychmiast składki spadły prawie o połowę!

Dlatego ONI tak nienawidzą Pinocheta, najchętniej wykopaliby Go z grobu, poćwiartowali, spalili, a popiół rozsypali na cztery wiatry. Ta banda złodziei świetnie wie, że gdyby to się upowszechniło, gdyby znieść przymus - straciłaby główne źródło dochodów..

ONI straszą ludzi, że gdyby nie było przymusu, to tysiące nieprzezornych staruszków umierałyby z głodu na ulicach. Nie wyjaśniają jednak, jak to się działo, że przez 4000 lat nie było systemów emerytalnych - i jakoś ludzie masowo nie umierali. Mimo że wtedy z jednego ziarna pszenicy rodziło się tylko kilka ziaren, a dziś jedno ziarno wydaje sześćdziesiąt kilka. Mamy potworne nadwyżki żywności - więc spokojna głowa: nikt z głodu by nie umarł.

Niektórzy może by żebrali... No to co? Teraz też jest pełno żebraków. Taki żebrak to cenny pracownik: uczy młodych, że należy dbać o przyszłość (bo jak nie, to na starość torba i kij...).

W kraju ma panować sprawiedliwość: człowiek mądry, pracowity, inteligentny i przezorny ma żyć jak pączek w maśle - a głupi, leniwy i nieprzezorny ma żyć w biedzie. I to właśnie jest sprawiedliwość - w odróżnieniu od "sprawiedliwości społecznej" (czyli Równości), którą narzucają nam Czerwone Hieny. Pasące się, bez pracy, na wyrównywaniu....