Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Marek Zieliński

Janusz Korwin-Mikke: Co wolno Polakowi...

2018-06-05 21:37

Będąc niedawno w Londynie udzieliłem wywiadu b.popularnemu bloggerowi, "Sargonowi z Akkad". Poleciały tysiące pozytywnych i wręcz entuzjastycznych komentarzy. Najbardziej charakterystyczny: "Jakim cudem ten gość jest politycznym celebrytą w Polsce?!? W Wielkiej Brytanii byłby w więzieniu wcześniej, niż Tomek Robinson!". - Janusz Korwin-Mikke dla Super Expressu

Otóż pół wieku temu śp. Maurycy Rothbard powiedział Polakom: „U nas na Zachodzie jest dużo wolności, a Wy jesteście blisko dna; jednak my spadamy, a Wy wznosicie się w gorę – i pewnego dnia się miniemy”.

Jak widać: proroctwo było trafne. W Polsce, w Rosji, w Czechach panuje spora wolność – a w Europie Zachodniej (a nawet w Ameryce!) jest z tym znacznie gorzej. Co prawda gdy wybitny ekonomista, raczej lewicowy zresztą, p. profesor Wawrzyniec Summers powiedział banalną rzecz, że kobiety otrzymały znacznie mniej nagród Nobla, niż mężczyźni, bo „Mają gorsze kwalifikacje do pracy naukowej” – to do więzienia nie poszedł, ale ze stanowiska rektora musiał zrezygnować.

Jak to był napisał śp. Marek Twain: „Z łaski Boga mamy w Ameryce trzy nieocenione skarby: wolność słowa, wolność sumienia – i przezorność, by tych dwóch pierwszych nie traktować nazbyt serio!”...

Ciekawostka: na innym amerykańskim uniwersytecie kobieta (!) powiedziała, że kobiety są średnio niższe od mężczyzn – i z trudem uniknęła pobicia przez agresywne feministki. Im się w ogóle w głowach poprzewracało... Nie uwierzycie Państwo: tam nie można powiedzieć „Negro” (Murzyn) tylko: „To słowo na N”!!!

W Polsce, chwalić Boga, jest jeszcze znacznie normalniej – choć powiew bezlitosnego postępu nadciąga z Brukseli i Strasburga...

Ale już nie z Luksemburga! Właśnie unijny Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że przynajmniej w Parlamencie Europejskim musi panować wolność słowa – i anulował nałożone przez tow. Marcina Schulza i p. Antoniego Tajaniego na mnie grzywny (€6000 za „Młodzież jest traktowana w Unii jak Murzyni w USA” i €9000 – za „Kobiety przeciętnie mniej inteligentne”), nakazał oddać mi pieniądze i jeszcze przeprosić. Tow. Maryna A. Guzmán z PE dostała szału: („Pieniądze mu oddamy, ale honoru nie przywrócimy!”) - ale polskie media, tryumfalnie obwieszczające wtedy, jak to mnie ukarano, tym razem nabrały wody w usta...

Bo jak tu przyznać, że w UE istnieją jeszcze resztki wolności?