Tym razem w TVP KULTURA pojawiła się p. dr Katarzyna Kasia. Zaczęła wypowiadać się na temat "uchodźców".
Zdaniem Pani Filozofki, nie wchodzi w grę sytuacja, w której przestaniemy pomagać uchodźcom. Na pytanie: "Czy hipotetycznie istnieje taka sytuacja, w której dopuszczałaby użycie przemocy wobec imigracji islamskiej, po to, aby ją powstrzymać?", dr Kasia stwierdziła stanowczo: "Nie!".
Cytuję: "Ja sobie myślę, że tam, gdzie spotykają się dwie kultury, wygra ta kultura, która ma lepsze instytucje. Ona przetrwa, ona będzie istniała dalej, nawet jeśli instytucje te przejmą muzułmanie" - stwierdziła lewaczka. "Prawdopodobnie mam dobre serce" - przyznała. "Ja może jestem naiwna, ale myślę, że może działania edukacyjne, że może jakaś organiczna praca od podstaw, że poznawanie innych kultur, że to chyba jest lepsze narzędzie niż jakakolwiek siła militarna". "Są większe szanse, że zostanę zgwałcona przez Polaka katolika niż muzułmanina" - rzuciła.
P. Kasia ma, oczywiście, rację.
Wygra ta kultura, która ma lepsze instytucje. Np. kultura "unijna" (nie mylić z jej odwrotnością - kultura europejską!) kategorycznie odrzuca przemoc. Natomiast kultura muzułmańska przemocy nie odrzuca. I ta druga okaże się, oczywiście, lepsza.
Na moim portalu skomentowano to słowami: "Niech rządzą kobiety, to jesteśmy skończeni".
Problem polega na tym, że nami nie rządzą kobiety.
Gdyby rządziły kobiety, to wybrałyby do rządzenia mężczyzn. Wszystkie drużyny siatkarek, koszykarek, brydżystek, futbolistek, szachistek, piłkarek ręcznych - na trenerów i kapitanów wybierają mężczyzn. Bo chcą wygrać. Więc postępują rozsądnie.
Natomiast nami rządzą jakieś eunuchy, cholera wie kto. Kobiety myślą, że wybierają mężczyzn. A wybierają ciapy, które ustępują każdemu, kto tupnie nogą.
I to jest dopiero nieszczęście!