Janusz Korwin-Mikke: Aferki, afery, aferzyska...

2013-11-26 3:00

CBA zajęło się stołówkami szkolnymi. Wynikiem kontroli był wstrząsający raport: 99 proc. uczniów je w stołówkach obiady. Dokładnie tak samo "wstrząsający" jest ostatni raport na temat afer przy zamówieniach systemów informatycznych dla placówek państwowych.

Jeśli coś jest "państwowe" - to jest niczyje i każdy kradnie, jak może. Jeden wynosi papier toaletowy - drugi milion złotych. I to jest normalne. "Państwowego" nie da się upilnować. Owszem: można nad każdym postawić strażnika - ale, jak mawiali Rzymianie: "Kto będzie pilnował strażników?". Nikt nie panuje nad administracją, która powinna liczyć pięciuset - no, niech będzie tysiąc - urzędników, a liczy ich 630 000!!! Co z tego, że 90 proc. to ludzie uczciwi? Pozostałe 10 proc. wystarcza... Gdyby chodziło tylko o kradzieże - problem byłby niewielki. Jeden stracił 1000 - drugi zyskał 1000; Polska jako taka nie straciła. Sprawa jest tylko dla prokuratora...

Przeczytaj: Janusz Korwin-Mikke: Przerobić Stadion na areszt!

Jednak własność "państwowa" nie jest całkiem niczyja. Ktoś jej niby tam pilnuje. Dochodzi więc koszt strażnika - i koszt kradzieży. Ten koszt kradzieży jest gigantyczny. Typowy przykład. Chcę ukraść 1 mln zł. Córka wychodzi za mąż - posag, wesele. Jestem budowlańcem na autostradzie. Idę do firmy produkującej te ekrany po obu stronach. Tłumaczę, że załatwię im sprzedaż ich ekranów za 30 mln - niech mi dadzą 2 mln prowizji. Z taką obietnicą idę do jakiejś grupy "zielonych", którzy za 100 000 (oni się dziś naprawdę wysoko cenią!!) wystawiają mi papierek, że takie osłony są konieczne, bo hałas z autostrady przeszkadza w rozmnażaniu się kretów i mrówek. Z tym papierkiem idę do urzędnika, wręczając mu 900 000 zł. W tym czasie zieloni urządzają "protest". Urzędnik z dotacji unijnych bierze 30 mln i wstawia te "niezbędne" ekrany do projektu.

I powstają najdroższe na świecie autostrady. Z całkowicie zbędnymi ekranami, dzięki którym mknę ponurym tunelem, nie widząc kraju, przez który jadę.

Ten milion nie jest zmarnowany - wydam go sensownie. Zieloni te 100 000 też wydadzą sensownie. Urzędnik swoją łapówkę też... Natomiast 28 mln jest całkowicie zmarnowane!!

I tak jest ze wszystkim: by ukraść sto złotych, trzeba wyrzucić w błoto co najmniej 500. Jakiś pretekst trzeba mieć... Za PO kradną z rozmachem. Za PiS jak w PRL: kradło się mniej, za to marnowało więcej. Nie ma co wybierać między PO i PiS-em, między PSL i SLD. Trzeba zmienić obecny ustrój: z urzędniczego na NORMALNY.