TV
Pogoda
Wideo
Janusz Cieszyński w "Sednie sprawy" mówił: "Jeszcze w czerwcu uruchomiliśmy w ramach unijnego instrumentu procedurę przypisania odpowiedzialności za ten atak właśnie Rosjanom. Udało się uzyskać akceptację, to jedno z mocniejszych oświadczeń w historii na temat cyberataków (…) Dowody, którymi się posłużyliśmy wskazując na pochodzenie ataku, znalazły uznanie wśród innych krajów Unii. To, że w międzyczasie takie same problemy mieli Niemcy i przypisali je tym samym sprawcom potwierdza, że to nie jest wyłącznie nasz problem. Takich ataków jest więcej, mają jeden cel, wpływanie na funkcjonowanie demokratycznych państw Europy.”
Janusz Cieszyński pytany dlaczego politycy PiS wyjaśnili sprawę rachunku z wałbrzyskiej restauracji, mimo że oficjalnie rząd nie odnosi się do ujawnianych maili, mówi: „W tym przypadku parlamentarzyści z regionu zdecydowali się to skomentować. Atak opozycji był bezpardonowy. Mówiono, że to środki przeznaczone na kolację z udziałem ministra Michała Dworczyka. Nasi przyjaciele z opozycji, którzy kiedyś za państwowe pieniądze jedli w drogich, warszawskich restauracjach, usiłowali zestawiać to z sytuacją, gdzie zorganizowano wydarzenie dla, jak rozumiem, 200 osób z regionu wałbrzyskiego. To zupełnie nieporównywalne. Bezczelną manipulację trzeba było zdemaskować.
NIE PRZEGAP>>>Z OSTATNIEJ CHWILI: Ziobro po ważnych rozmowach z Kaczyńskim! Mówi o zmianach
Prowadzący rozmowę Jacek Prusinowski zapytał gościa" "To kłóci się z tym co Pan mówił, że nie odnosicie się do maili. Czy w ujawnionej korespondencji są jakieś sfabrykowane wiadomości?" Cieszyński coenił jasno: "To była inicjatywa działaczy PIS z regionu wałbrzyskiego. Rozumiem oburzenie naszych przyjaciół z regionu (…) Od samego początku przyjęliśmy politykę niekomentowania treści tych maili. To służy temu żeby destabilizować państwo, mieszać informacje prawdziwe z fałszywymi, podrzucać wątki do debaty publicznej i nie powinno się tego robić.”
