- Pierwsza rozprawa odbyła się w środę. Pokrzywdzony zaczął składać wyjaśnienia, ale nie dokończył ich i sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy na 10 kwietnia - informuje nas Grażyna Rokita (zbieżność nazwisk przypadkowa) z biura prasowego krakowskiego sądu okręgowego. Mimo że w 2010 roku krakowski sąd przyznał już 25 tys. zł odszkodowania Janowi Marii Rokicie w ramach zadośćuczynienia za internowanie w stanie wojennym, to były polityk Platformy Obywatelskiej żąda kolejnych pieniędzy. Tym razem chce w sumie 550 tys. zł: 259 tys. 303 zł jako zadośćuczynienia za doznane krzywdy i 290 tys. 697 zł odszkodowania za utracone zarobki i zdrowie.
Jan M. Rokita, który walczył z systemem komunistycznym w PRL, domaga się tych pieniędzy za pobyt od stycznia do lipca 1982 roku w ośrodku internowania w Załężu. Mecenas Joanna Wołek-Łysoń, która reprezentuje Rokitę w sądzie, nie chce komentować sprawy. Z kolei Jan Maria Rokita nie odpowiedział na nasze pytania przesłane drogą elektroniczną.
- Każdy obywatel ma prawo występować do sądu, jeśli uznał, że kwalifikuje się jako osoba poszkodowana przez poprzedni system. I sąd będzie to badał. Pan Jan Maria Rokita jest takim samym obywatelem jak inne osoby, które w jakiś sposób mogły być poszkodowane przez poprzedni system - mówi nam Waldemar Żurek, rzecznik prasowy ds. cywilnych w Sądzie Okręgowym w Krakowie.
Zobacz także: Gliński tłumaczy, dlaczego TVP nie transmitowała finału WOŚP. "Owsiak jest wymagający"