Polityk klubu PiS odniósł się także do wyników ostatniej kontroli NIK ws. nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. - Nie mam podstaw żeby wątpić w rzetelność i profesjonalizm kontrolerów NIK, to są wieloletni pracownicy z ogromnym stażem i dorobkiem, pracujący z różnymi prezesami. To po prostu rzetelni urzędnicy - mówi Jackowski.
Kamila Biedrzycka: Ci, którzy negocjują z Czechami ws. kopalni w Turowie to według Radosława Sikorskiego „banda nieudaczników”, która przez swoją arogancję doprowadziła do fiaska rozmów. Jak pan ocenia postawę polskiego rządu w tej sprawie?
Jan Maria Jackowski: Eurodeputowany i były minister spraw zagranicznych, polityk znany na świecie i z dużym dorobkiem powinien jednak używać ostrożniejszego języka. Wiele treści można wyrazić posługując się bardziej subtelnymi sformułowaniami. Aczkolwiek nie uważam, że polski rząd jest tutaj bez winy i nie uważam, że sytuacja z Czechami jest zero jedynkowa. To nie jest tak, że wina jest tylko po stronie Czechów, a my mamy dobrą wolę. Sytuacja jest bardziej skomplikowana.
- W czym pan więc widzi winę polskiego rządu?
- Należało chwycić byka za rogi w momencie, w którym ten konflikt narastał. Powinniśmy być bardziej czujni. Gdyby we wcześniejszej fazie udało się wypracować jakieś porozumienie… ja pamiętam dyskusję, w której podkreślano, że to jest jakiś trochę wymyślony problem. Sprawę zignorowano i później konflikt zaczął narastać.
- Co dalej? Mamy komunikat ministerstwa klimatu, że rozmowy zostały zerwane, ale to chyba sprawy nie załatwia?
- Oczywiście, że nie. Nie wiem czy można liczyć na to, że po dobiegającej końca kampanii wyborczej w Czechach, będzie możliwość łagodnego załatwienia tej sprawy (…) sądzę, że w tym całym sporze Czesi mają mocne argumenty i będą w tej chwili w negocjacjach twardym i trudnym przeciwnikiem. A wyłączenie Turowa oznacza totalny kryzys w polskiej energetyce.
- Ale chyba nie o to toczy się gra. W tej kwestii rząd ma nawet wsparcie opozycji, która mówi, że kopalni zamknąć nie można.
- Na początku był spór czy to w ogóle polski rząd powinien finansować jakieś odszkodowanie czy raczej spółki zajmujące się wydobyciem węgla. Czechom zapewne jest wszystko jedno. Pierwszoplanową kwestią jest dojście do porozumienia i wycofanie wniosku z TSUE. Bo widać, że ta sprawa może mieć jeszcze groźniejsze oblicze. Przypominam, że to jest na razie działanie zabezpieczające. Nie wiem czy ktoś w Polsce wie jak ta sprawa będzie przez Trybunał rozstrzygnięta. Może być tak, że już nie będzie żadnego ruchu (…) mówiąc o zerwaniu negocjacji wypalono z grubej armaty i ta sytuacja rzeczywiście zrobiła się trudna.
- Trudna sytuacja także na granicy polsko-białoruskiej, gdzie według wielu dochodzi do łamania praw człowieka...
- ...środowiska krytykujące obóz władzy, głównie opozycja, podnosi argument, że jesteśmy skazani na informacje formatowane przez rząd. Nie ma tam dziennikarzy, nie można tych wszystkich działań zweryfikować. Ja też mam wiedzę jak każdy obywatel. Nie chciałbym więc tego sporu rozstrzygać, ale niewątpliwie jest to bardzo groźna sytuacja. Bo z jednej strony jest konieczność ochrony naszych granic i tego nikt nie kwestionuje, a z drugiej pojawia się pytanie co robić w sytuacjach, gdy reżim Łukaszenki wykorzystuje migrantów do swoich celów politycznych tworząc stan zagrożenia na terytorium Unii Europejskiej.
- A co robić w sprawie pomocy ludziom? Rząd, zgodnie chociażby z Konwencją Genewską czy Praw Dziecka, nie powinien pochylić się także nad tym?
- Myślę, że rząd w tej chwili to konsultuje… był z wizytacją szef Frontexu…
- ...ale to była tylko wizytacja. Praktycznej współpracy nie ma.
- Z tego co słyszymy rząd pozostaje w kontakcie z Komisją Europejską i z naszymi sojusznikami z NATO w tym zakresie. Polska to nie jedyny kraj, który boryka się z podobnymi problemami.
- Ale co z łamaniem praw człowieka? Jak pan odbiera, jako ojciec wieloletniej rodziny, np. los „dzieci z Michałowa”?
- To oczywiście mnie porusza i te zdjęcia były dla mnie wstrząsające. Natomiast minister Wąsik twierdzi to, co twierdzi.
- I pan mu w stu procentach ufa?
- Jest posłem z mojego okręgu wyborczego, znam go od wielu lat i nie mam podstaw żeby wątpić w to, co w tej sprawie powiedział. W tej sprawie, podkreślam. Ja po prostu nie mam do końca wiedzy.
- Według kontrolerów NIK doszło do poważnych nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Rząd zdaje się to ignorować.
- Nie mam podstaw żeby wątpić w rzetelność i profesjonalizm kontrolerów NIK, to są wieloletni pracownicy z ogromnym stażem i dorobkiem, pracujący z różnymi prezesami. To po prostu rzetelni urzędnicy. Z drugiej strony ministerstwo sprawiedliwości we wnioskach pokontrolnych twierdzi, że źle zinterpretowano przepisy, procedury itd. Sądzę, że w tej sprawie będzie rozstrzygał wymiar sprawiedliwości, zapewne będą wnioski do prokuratury…
- ...której przewodzi Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny.
- Wiem. To jest pewne zapętlenie w tej sprawie. Ale NIK może zażalić ewentualną decyzję prokuratury i wtedy będzie ją rozstrzygał sąd.
- To nie jest dla pana pora, żeby odciąć się od PiS?
- Dopóki mam nadzieję, że jednak uda się wrócić na właściwy kurs, to pozostaję w obozie Zjednoczonej Prawicy. Ale rzeczywiście, ma pani rację, tych znaków zapytania jest coraz więcej.
Rozmawiała Kamila Biedrzycka