jan maria jackowski

i

Autor: P. N.

Jan Maria Jackowski komentuje: W ten sposób odkłamujemy rzeczywistość

2017-09-12 4:00

Jan Maria Jackowski komentuje zmiany w sądownictwie, które zamierza wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość.

"Super Express": - Kampania informacyjna Polskiej Fundacji Narodowej na temat reformy sądownictwa budzi ogromne kontrowersje. Krytycy mówią, że publiczne pieniądze wykorzystywane są do kampanii politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Mają rację?

Jan Maria Jackowski: - Są to kontrowersje całkowicie nieuzasadnione. Przede wszystkim nie jest prawdą, by była to kampania Prawa i Sprawiedliwości. To akcja społeczna w ramach debaty na temat funkcjonowania sądów w Polsce. Uprzedzając pańskie pytanie, od razu powiem, że akcja jest całkowicie zgodna ze statutem fundacji, która jest tej kampanii organizatorem. A sprawa dotyczy rzeczy fundamentalnej, jaką jest funkcjonowanie trzeciej władzy, będącej filarem demokratycznego państwa prawa. A to, że wymiar sprawiedliwości w Polsce jest słaby i funkcjonuje fatalnie, przyznają nawet przedstawiciele tzw. totalnej opozycji. Uważa tak też aż 80 proc. polskiego społeczeństwa. Zmiany w sądach są konieczne - tutaj nie ma wątpliwości i wszyscy jesteśmy zgodni. Dyskusja dotyczy jedynie tego, w jaki sposób i w jakim zakresie wymiar sprawiedliwości zmieniać. Kampania Polskiej Fundacji Narodowej to istotny głos w tej debacie.

- Wątpliwości budzi jednak fakt, że przy kampanii Polskiej Fundacji Narodowej pracuje firma Solvere, należąca do byłych doradców premier Beaty Szydło - Piotra Matczuka i Anny Plakwicz. A sama fundacja została zasilona pieniędzmi ze spółek państwa.

- Wątpliwości są całkowicie bezzasadne. Wszelkie zarzuty, szczególnie te płynące ze strony polityków, to w gruncie rzeczy celowe działanie przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości. W myśl zasady: by wszystko zostało tak, jak było. Stąd ten brutalny i niesprawiedliwy atak na kampanię fundacji.

- Dobrze, ale pamiętam, że w czasie rządów PO jako dziennikarze krytykowaliśmy spółkę Cam Media, która wykonywała zlecenia dla państwowych spółek. Czy tu nie widzi pan pewnych analogii?

- Absolutnie nie ma żadnych analogii! W sprawie, o której pan mówi, mieliśmy prywatną spółkę, która w sposób szczególny pozyskiwała wiele zleceń od państwowych firm. Teraz mówimy o akcji nie państwowych firm, ale fundacji, która ma jawny statut, jawne cele wyrażone w owym statucie. Fundacji, która realizuje kampanię publiczną o sprawie fundamentalnej dla funkcjonowania państwa, jaką jest reforma wymiaru sprawiedliwości. A przy okazji ma podwykonawcę dla swoich działań. Absolutnie nie można tej sytuacji porównywać do zleceń dla spółki Cam Media.

- W Polsce ludzie mają raczej wyrobione zdanie na temat zarówno sądów, jak i samej reformy. Czy nie byłoby lepiej, gdyby kampania fundacji, która ma promować Polskę w świecie, zorganizowana została w Niemczech, Wielkiej Brytanii bądź Francji?

- Po pierwsze, to nie jest jedyna kampania Polskiej Fundacji Narodowej, więc nie można wykluczyć, że podobne akcje, również zgodne z celami statutowymi fundacji, będą organizowane również poza granicami Polski. Po drugie, pamiętajmy, że przeważająca część artykułów na temat naszego kraju jest pisana nad Wisłą - na przykład przez korespondentów zagranicznych pism czy przedstawicieli międzynarodowych instytucji. W tym kontekście kampania na terenie Polski ma sens, bo odkłamuje obraz polskiej rzeczywistości poza granicami kraju.

Andrzej Stankiewicz: Duda wzmacnia umiarkowany PiS

Nasi Partnerzy polecają