Poseł twierdzi, że opuszczenie ruchu jest ostatecznością, ale nie ukrywa ogromnego żalu do Pawła Kukiza. Chodzi o strat Jakubiaka w wyborach na prezydenta Warszawy i fakt, że w kampanii Kukiz poparł innego kandydata. - Ja nie przyjmuję tłumaczeń Pawła. Mam do niego pretensje za nieodpowiedzialne zachowanie. Zostałem sam i zebrałem tego żniwo. W trakcie biegu nie można się odwracać od swojego własnego kandydata, którego się namawiało na to stanowisko i powiedzieć, że ma się innych ulubieńców – tłumaczy Jakubiak i dodaje, że będzie chciał o tym z Kukizem porozmawiać twarzą w twarz - To jest sytuacja, która nie może się więcej powtórzyć, bo do ludzi trzeba mieć szacunek – mówi. Jak sobie wyobraża dalszą współpracę? - Ja tam nie jestem dla Pawła, jestem dla pewnych idei, które mnie tam trzymają. Ruchu Kukiz’15 nie zbudował sam Kukiz. Tam jest mnóstwo fantastycznych ludzi i zapewniam, że to nie będzie nasz ostatni bój – deklaruje Jakubiak.
Czy to zapowiedź odejścia? Zupełnie nieoficjalnie ptaszki ćwierkają, że tak…