„Super Express”: – Marek Kuchciński prawa nie złamał, obyczaju też nie, ale odejść musi, bo tak chce lud – przekonuje prezes PiS. Jak pan te tłumaczenia odbiera?
Jakub Majmurek: – To dość kuriozalne tłumaczenie. Czy nie doszło do złamania prawa? Można mieć wątpliwości, choćby w przypadku samotnego lotu żony marszałka. Czy złamał standardy? A czym jest wożenie rodziny? Wożenie posłów PiS w prywatnych sprawach, jak pana Piotrowicza, który miał lecieć z Kuchcińskim, bo musiał dostarczyć leki żonie? Nie byłoby tak ostrej reakcji opinii publicznej, gdyby Polacy nie mieli poczucia, że normy przyzwoitości zostały przekroczone. I to nie tylko przez Kuchcińskiego, ale innych polityków PiS, którzy z przywilejów marszałkowskich korzystali.
– Dymisja Kuchcińskiego ucina całą tę aferę? Czy jednak PiS zareagował za późno, bo mleko już się rozlało?
– PiS próbuje tą aferą obciążyć teraz jakoś Tuska i nie wiem, czy będzie to skuteczne. Tusk jednak od pięciu lat nie rządzi. Pięć lat to w polityce epoka geologiczna. Myślę, że uwaga mediów skupi się teraz na innych osobach, które z lotów korzystały. Mamy pytania co do marszałka Karczewskiego. Będą wychodzić kolejne nazwiska posłów PiS, którzy z lotów korzystali. Winny nie jest tylko i wyłącznie marszałek Kuchciński. Dochodzi do tego kwestia Centrum Informacyjnego Rządu, które odegrało w tej sprawie ponurą rolę, wprowadzając w najlepszym razie opinię publiczną w błąd lub po prostu kłamiąc.
Rozmawiał Tomasz Walczak
Jakub Majmurek o dymisji Kuchcińskiego: Kuriozalne tłumaczenia PiS
2019-08-09
9:53
Publicysta "Krytyki Politycznej" komentuje dymisję marszałka Sejmu.

i