„Super Express”: – Donald Tusk ogłasza bojkot wyborów 10 maja, Małgorzata Kidawa-Błońska mu wtóruje. To skuteczna politycznie taktyka?
Jakub Majmurek: – Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony komunikatem Tuska. On być może miałby jakiś sens miesiąc temu. Wtedy był czas, by zorganizować akcję nacisku na PiS, organizować wszystkie środowiska opozycyjne wokół tego komunikatu. Organizować samorządy, instytucje społeczeństwa obywatelskiego czy szukać poparcia wśród międzynarodowych instytucji. Teraz jest to zdecydowanie spóźnione, gdy wybory mają odbyć się już za dwa i pół tygodnia.
– Tym bardziej że taki komunikat skutecznie demobilizuje wyborców opozycji i buduje pozycję Andrzeja Dudy jako jedynego poważnego kandydata w tych wyborach niezależnie od tego, kiedy się one odbędą.
– Tak to na dziś wygląda. Choć PiS forsuje bardzo niepopularne społecznie rozwiązanie, bo uważa, że dziś są ważniejsze sprawy, to opozycja zrobiła niewiele, by to wykorzystać. Dziś bojkot pozwoli dobrze poczuć się antypisowskiej części społeczeństwa, ale politycznie niewiele osiągnie.
– Opozycja zostanie z moralną racją, a PiS z prezydentem?
– Może się tak okazać. Politycy PiS przyznają anonimowo, że opinie opozycji ani frekwencja nie mają żadnego wpływu na prawomocność wyborów. I mają rację. Konstytucja pozwala teoretycznie wybrać prezydenta nawet wtedy, gdy weźmie nich udział tylko jeden wyborca. Jak słaby nie byłby ten mandat, jest on prawomocny. PiS chodzi o to, żeby stworzyć minimalne pozory prawomocności wyborów, by werdykt wyborczy obronił się w sądzie i nie był tak skandaliczny, by UE musiała interweniować. I może się to PiS udać. Bez względu na to, jak niska frekwencja by nie była, jak bardzo wynik będzie kwestionowany, jak głośno wielu będzie powtarzać, że Andrzej Duda nie jest ich prezydentem, to jeśli PiS przeforsuje swoją wizję wyborów w maju, urzędujący prezydent pozostanie w Pałacu do 2025 r. Bojkot wyborów tego nie zmieni.
Rozmawiał Tomasz Walczak
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj