"Super Express": - W niedzielę katolicy przyjdą do świątyń z palemkami. W ten sposób rozpocznie się Wielki Tydzień. Ziemskie uwielbienie dla Chrystusa w kilka dni zamieniło się w pogardę wobec niego i skutkowało wydaniem Go na mękę...
o. Jan Maria Szewek: - Tak, uroczystość, którą będziemy obchodzić w niedzielę, odwołuje się do wydarzenia opisanego w Ewangelii. Poza tym było to spełnienie się starotestamentowego proroctwa o przybyciu mesjasza do Jerozolimy. Kiedy - w czasie bardzo bliskim od ukrzyżowania - Jezus Chrystus wjeżdżał do tego miasta, został obwołany królem. Ludzie rzucali przed nim gałęzie zielonych drzewek, ścielili płaszcze przed nim i wiwatowali na jego cześć. A wkrótce ci sami ludzie domagali się od Piłata: ukrzyżuj go! Kiedy czynił cuda - kiedy dał się poznać, że nie jest z tego świata - obwoływano go królem. Jednak współcześni mu ludzie myśleli o czysto ludzkim, politycznym królowaniu. W końcu go odrzucili, nie poszli za jego nauczaniem, bo przecież nie o takiego królestwo im chodziło. Zaś on nie chciał rządzić tym, co doczesne, tylko planował doprowadzić nas do królestwa wiecznego.
- Jak mamy to rozumieć?
- W Ewangelii jest opisana przykra prawda, jak łatwo jest zachwycać się Bogiem i jak łatwo jest Go odrzucić. Bo jakże często niesiemy w sobie te dwie postaci - uznajemy siebie za pobożnych, a następnie łatwo grzeszymy. To nas uczy, żebyśmy ciągle czuwali - strzegli w sobie tego, co dobre, bo szatan łatwo nas zwodzi.
o. Jan Maria Szewek
Franciszkanin