Piotr Semka sugerował ostatnio w mediach społecznościowych, że Jarosław Kaczyński od lat 70. „lubi” pani typ urody.
Znam prezesa Jarosława Kaczyńskiego, znałam jego brata. Byli moimi studentami. Jestem skromną osobą, nie potrafię powiedzieć, czy im się podobałam.
Sondaże wskazują na wygraną PiS w wyborach. Partia Jarosława Kaczyńskiego będzie rządzić samodzielnie?
Obawiam się tego zwycięstwa. Ludzie nie są wrażliwi na ten paradoks, że PiS łączy autorytaryzm z anarchią. Że łamanie prawa prowadzi do niekontrolowanej władzy i nieprzewidywalności tego, co może się wydarzyć w niedługim czasie.
Skąd ten fenomen PiS?
Polskie społeczeństwo jest wciąż bardzo biedne. PiS daje dużo. Sama byłam rozwiedziona, wychowywałam samotnie córkę. W czasach komunizmu wyrzucano mnie z pracy, wiem, czym jest bieda. W tej chwili PiS bardzo pomaga biednym ludziom, stąd jego popularność. Z drugiej strony, Polacy nie dostrzegają wewnętrznych sprzeczności, o których mówiłam (anarchia i autorytaryzm w jednym – red.). To również dramat tradycyjnego społeczeństwa, które nie widzi łamania demokracji.
A może opozycja jest słaba i wyborcy nie mają wyboru?
Zgadzam się. Opozycja powinna przedstawiać swoją wizję przyszłości: dlaczego warto na nich głosować, w co będą inwestować, jaki kierunek rozwoju odpowiadałby Polsce. Oprócz tego mówić o skutkach powszechnej demoralizacji i naruszania prawa. Myślę także, że retoryka opozycji jest mało przekonywująca. Jej działacze wydają się podszyci strachem, PiS to wykorzystuje.
Co to znaczy?
Może są szantażowani? Albo boją się, że wypadną w ogóle z polityki? Dla większości tych ludzi to jedyne źródło dochodu, bo nie mają żadnych zawodów lub innych umiejętności. To wszystko prowadzi do cichego porozumienia, żeby utrzymać status quo.
Stawką w tych wyborach jest to, czy opozycja będzie w stanie przeciwstawić się prezydenckiemu wetu po kolejnych wyborach. Uda się?
Jeśli uda się podnieść poparcie dla opozycji i pokazać ludziom, że zmiana jest możliwa. Władza, którą otrzymał prezydent Andrzej Duda jest jedynym, co mógłby otrzymać. To niezbyt kompetentny człowiek, pozbawiony silnej osobowości. Z punktu widzenia systemowego to bardzo niekorzystne. Lech Kaczyński jako prezydent byłby przeciwny obecnej polityce PiS-u, bo cenił prawo.
Jarosław Kaczyński deklaruje, że prezydent Duda będzie ubiegał się o reelekcję.
PiS kusi i straszy tym, że może mu odebrać poparcie. Tak wymusza na Dudzie posłuszeństwo. To także kwestia mediów. One są również podporządkowane i nie są w stanie funkcjonować w warunkach wolności, bo jej nie ma.
Pani córka Joanna Staniszkis kandyduje z list PSL-Koalicja Polska. Jak pani to widzi?
Zrobiła to bez porozumienia ze mną. Jest bardzo silną osobowością, nauczycielką matematyki z amerykańskim doktoratem. Dawno temu wyjechała ze mną do Stanów Zjednoczonych, gdzie nauczyła się angielskiego i zrobiła ten doktorat. Wychowuje i utrzymuje sama troje dzieci. Chociaż nie wiedziałam, że tak interesuje się polityką. Jest świetną nauczycielką, trochę szkoda.
Żałuje pani, że córka angażuje się w politykę?
Nie ulegnie demoralizacji, bo jest bardzo przyzwoitą osobą. Jednak za pewne będzie znudzona.
Podczas jednego z wywiadów córkę zapytano o działalność Wicentego Witosa, ikony ruchu ludowego. Zaliczyła wpadkę, bo nie wiedziała czy był premierem.
Mój dziadek Witold Teofil Staniszkis był przed wojną posłem endeckim, zginął w Oświęcimiu. Dotarło do mnie, że wybrał miejsce w szeregu prowadzonych na śmierć, żeby uratować innego więźnia. Prawdopodobnie pochodzenia żydowskiego. Funkcjonował w Stronnictwie Narodowo-Demokratycznym, był bardzo aktywny politycznie. Myśmy programowo nie opowiadali o tym córce, bo losy dziadka i rodziny – ojciec Witold Wincenty Staniszkis siedział bardzo wiele lat w więzieniu komunistycznym, ja też siedziałam długo po 1968 r., bo byłam przeciwko antysemityzmowi. Omijaliśmy takie tematy, bo nie chcieliśmy jej podłamywać. Dlatego jest trochę zdezorientowana.
Joanna Staniszkis zdobędzie mandat?
Jeśli tego chce, to jej tego życzę. Uważam jednak, że nie powinno jej na tym zależeć. Polityka to system demoralizacji, nie wiem czy warto w to wchodzić.