"Super Express": - Dlaczego Donald Tusk i cała PO zmienia nagle zdanie w sprawie komisji ds. likwidacji WSI? Co się stało?
Iwona Śledzińska-Katarasińska: - Liczyliśmy na to, że sytuację wyjaśni wymiar sprawiedliwości. Tymczasem przybywa spraw, które MON i państwo przegrywają, był ten wyciek materiałów. To są koszty, prestiż, MON musi dawać ogłoszenia... Tymczasem ku naszemu zdziwieniu prokuratura uznała, że umarza sprawę, ponieważ Antoni Macierewicz "nie był urzędnikiem państwowym". Uznaliśmy, że musi to zatem zrobić komisja śledcza.
- Minister obrony Tomasz Siemoniak uważał, że ta komisja może być zagrożeniem dla służb i państwa. Czy ze względu na te kilka ogłoszeń warto "zagrażać państwu"?
- Ta sprawa kładzie się cieniem na profesjonalizmie i szczelności służb w dość ważnym momencie wokół Polski. Warto więc to wyjaśnić. Minister słusznie ma obawy, ale rozumiem, że ta komisja, jeżeli w ogóle powstanie...
- Czyli może nie powstać?
- Może. To dopiero pierwszy krok. Jeżeli powstanie, musi mieć bardzo jasny i precyzyjny regulamin. To nie może być taka komisja w blasku fleszy.
- Na nagraniach "Wprost" minister Radek Sikorski w szczerej rozmowie stwierdza, że ta komisja ma być "dwuletnim cyrkiem", żeby "zaj...ć PiS". Moja definicja "dwuletniego cyrku" wyklucza to, o czym pani mówi.
- Nie odpowiadam za rozemocjonowaną wyobraźnię ministra Sikorskiego, który coś mówi w prywatnej rozmowie. Powiedział on tam jednak coś, co być może też wpłynęło na decyzję Platformy. Mówi, że "był przy tym", że są materiały i ma wiedzę na ten temat. Skoro prokuratura umywa ręce, to powinien mieć inne miejsce, żeby tę wiedzę przekazać? Komisję, jeszcze raz podkreślę, złożoną z osób z klauzulą dopuszczenia do ściśle tajnych informacji. Pracującą jak ta ds. służb specjalnych. Chyba jest w Sejmie te kilkanaście osób uczciwych, którym można to powierzyć?
- Minister Siemoniak widocznie nie wierzy w te "kilkanaście uczciwych osób w Sejmie", skoro obawiał się komisji?
- Minister na co dzień nie bywa w Sejmie, ale o jego opinie proszę pytać jego.
- To, że temat wraca 8 lat po likwidacji WSI i tuż po aferze podsłuchowej z udziałem polityków PO nie wygląda słabo? Komisji ds. afery podsłuchowej nie chcecie...
- Każdy argument można podważać. Ja zawsze uważałam, że temat powinna wyjaśniać komisja ds. służb specjalnych. Nie podzielono tej opinii. Jest natomiast różnica między komisją ds. likwidacji WSI i ewentualną komisją ds. afery podsłuchowej.
- Taka, że jedna dotyczy PiS, a druga PO.
- Nie. Taka, że prokuratura nie chce bądź nie może prowadzić sprawy Macierewicza. W przypadku nielegalnych podsłuchów nie mam sygnału, że służby bądź prokuratura nie prowadzą sprawy zarówno nielegalności nagrań, jak i wątków dotyczących tych nagrań.
- Jeżeli prokuratura przestanie badać wątki padające w rozmowach polityków PO publikowane we "Wprost"...
- To przyszły parlament na pewno też wystąpi z jakimś wnioskiem o komisję śledczą. Powinna działać wtedy, gdy organa państwa czegoś nie chcą bądź nie mogą prowadzić. A nie równolegle.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail