Iwona Arent

i

Autor: Tomasz Radzik Iwona Arent

Iwona Arent: Podwyżki cen prądu? Równie dobrze może spaść bomba atomowa

2018-07-26 6:35

Nie możemy na sto procent przewidzieć co się stanie. W Szwecji nikt nie przewidział, że dojdzie do katastrofalnych pożarów. Równie dobrze może spaść bomba atomowa, wybuchnąć wojna światowa. To, co mogę zadeklarować, to rząd na pewno nie będzie ingerował w podniesienie cen energii. Nie będzie tu żadnych, nowych podatków - deklaruje w rozmowie z "Super Expressem" Iwona Arent, poseł Prawa i Sprawiedliwości, z sejmowej komisji do spraw Energii i Skarbu Państwa. 

Super Express”: – „Gazeta Wyborcza” informuje, że cena prądu niebawem wzrośnie i może to być nawet wzrost o 15 proc.
Iwona Arent: – Po pierwsze wcale nie wiemy, czy ceny prądu za rok faktycznie wzrosną. To szacunki z artykułu, w którym dziennikarze cytują innych dziennikarzy, bo przecież w portalach branżowych też pracują dziennikarze. Obiektywnie ceny prądu zależą zaś od wielu czynników. Jako rząd nie będziemy jednak wprowadzać żadnych dodatkowych podatków, opłat, obciążeń dla obywateli związanych z użytkowaniem energii elektrycznej.
– Jednak eksperci mówią o innych czynnikach, które będą miały wpływ na ceny prądu. Jednym z nich jest postawienie na węgiel w 2015 roku, gdy uznano, że trzeba zakupić więcej węgla w trakcie nadpodaży. Później zapasy się skończyły i dziś go brakuje.
– Oczywiście, że nie ma węgla. Za rządów Platformy mówiono, że są nadwyżki, że nie ma węgla jak sprzedać. Brakowało też inwestycji. Dziś się okazuje, że kopalnie muszą fedrować. Ale to nie powód, by podwyższać ceny prądu! Tyle, że wpychanie nas w rolę prymusa odnawialnych źródeł energii OZE byłoby bardzo kosztowne i oznaczałoby uderzenie w kieszenie Polaków.
– Co z prawami do emisji dwutlenku węgla?
– To akurat wynika z dyrektyw UE. I wcale nie wiadomo, czy spowoduje to wzrost cen energii.

– To skąd przekonanie ekspertów o wzroście cen?
– Nie możemy na sto procent przewidzieć co się stanie. W Szwecji nikt nie przewidział, że dojdzie do katastrofalnych pożarów. Równie dobrze może spaść bomba atomowa, wybuchnąć wojna światowa. To, co mogę zadeklarować, to rząd na pewno nie będzie ingerował w podniesienie cen energii. Nie będzie tu żadnych, nowych podatków.
– Eksperci są podzieleni, czy cena wzrośnie o 10 czy o 15 proc. Są głosy, że rząd nie pozwoli sobie na drastyczne podwyżki w roku wyborczym. Powiedzmy, że sytuacja na rynku spowoduje jednak wzrost kosztów produkcji energii. Co wtedy?
– Rząd przede wszystkim służy Polakom i w takiej sytuacji powinien być uruchomiony mechanizm, który nie dopuści do drastycznego wzrostu cen. Choć na dzień dzisiejszy ten wzrost przewidują to jedynie prognozy. Realnych przesłanek nie ma żadnych.