Walka między ziobrystami a premierem Mateuszem Morawieckim zaostrza się. Solidarna Polska coraz bardziej otwarcie zarzuca premierowi uległość wobec Brukseli i obarcza go odpowiedzialnością za to, że wciąż nie mamy pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. W środę (30.11) w Wirtualnej Polsce Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska oraz poseł Solidarnej Polsce stwierdził, że odkąd premierem przestała być Beata Szydło „mamy pasmo porażek”. Mówił też o „błędnej decyzji” premiera Morawieckiego, który zgodził się na to, by warunkiem wypłacenia pieniędzy z KPO było spełnienie przez Polski kamieni milowych. - To historyczne przekroczenie pewnej granicy. Transfer suwerenności został przekazany – grzmiał wiceminister.
Ostre starcie premiera z ministrem
Do bezpośredniego, ostrego starcia premiera z ministrem sprawiedliwości miało także dojść podczas ostatniego posiedzenia rządu. A oliwy do ognia dolała europosłanka Beata Kempa, również związana z Solidarną Polską. „Opozycja i frakcja banksterów ze swoimi sługusami prowadzi Polskę w konsekwencji do wyższych podatków, wyższych cen energii czy małżeństw jednopłciowych. Wierząc w ciemno ich propagandzie będziemy płakać i płacić” – napisała na Twitterze. W PiS nikt nie miał wątpliwości kogo miała na myśli pisząc o „frakcji banksterów”.
PSL zamiast Ziobry?
W tym samym czasie na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. energii odnawialnej, który powołał i w którym dominuje PSL pojawił się… premier Mateusz Morawiecki. I choć jego współpracownicy zapewniają, że było to od dawna zaplanowane, to w PiS nikt nie ma wątpliwości, że to także sygnał do ziobrystów. - To wyraźny sygnał, że nie są niezbędni w koalicji - słyszymy od polityka PiS. Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że PSL jest gotowe popierać długoterminowe projekty rządu takie jak budowa elektrowni atomowej, zadeklarował też poparcie dla rządowej ustawy dot. energetyki wiatrowej, przeciwko której jest Solidarna Polska, a która stanowi jeden z warunków wypłaty pieniędzy z KPO. W Sejmie leży wciąż złożony przez opozycję wniosek o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. Czy po słowach ministra Ozdoby i Beaty Kempy Mateusz Morawiecki jakby nigdy nic wyjdzie na mównicę, by bronić ministra sprawiedliwości? Jak dowiaduje się „Super Express” decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, ale nawet jeśli Morawiecki wyjdzie na mównicę, to „będzie bronił jedności prawicy, a nie Ziobry”. Głosowanie nad wnioskiem ma się odbyć na następnym posiedzeniu Sejmu. - Będzie czas na uspokojenie emocji – mówią politycy PiS.