- Kobieta, która myśli tylko o przyjemnym spędzaniu czasu i w dodatku się z tym afiszuje, nie jest materiałem na żonę, ale co najwyżej przelotną miłostkę - twierdzi znany socjolog, dr Tomasz Szlendak (35 l.).
Tymczasem kochanka Kazimierza Marcinkiewicza robi wszystko, żeby pojawiać się w mediach. Tym razem pięknie wystylizowana zagościła w kolorowym magazynie "Viva!" i udzieliła długiego wywiadu. Isabel dość nieudolnie broni się przed zarzutami, że rozbiła wieloletnie małżeństwo Marcinkiewicza. - Myślę, że żadna dziewczyna nie rozwali małżeństwa, jeśli jest dobre - twierdzi dość bezczelnie. Zdradza również, że poszli z Kazikiem na całość dopiero wtedy, gdy ten uporządkował swoje sprawy rodzinne.
A jak teraz układa sobie życie z byłym premierem? Słowa Isabel nie pozostawiają najmniejszych złudzeń. - Nie gotuję. Jadamy na mieście. Chodzimy do klubów (... ) teatru, uwielbiamy musicale. I na zakupy. Kaz jest dobrym doradcą - opowiada londyńska kochanka b. premiera. Przekonuje, że jest bardzo szczęśliwa, bo spełnia swoje pragnienia. Nie marzy jednak o ślubie, dzieciach i spokojnym życiu u boku polityka.
- Nie mam marzeń typu: dom, samochód. Ogród róż. To znaczy ogród tak, ale nie widzę siebie pielącej w nim, tylko siedzącą i wąchającą kwiaty. Lecz to dopiero za jakiś czas - ucina.
Według specjalistów, wypowiedzi Isabel ujawniają jej prawdziwe intencje. I nie wróżą Marcinkiewiczowi niczego dobrego. - Kobieta, która publicznie oznajmia, że nie gotuje, że woli jadać poza domem, która wciąż tylko gdzieś by podróżowała, kupowała, szalała w klubach, nie jest materiałem na żonę - wyjaśnia dr Tomasz Szlendak, socjolog. - Taka kobieta może się nadawać na związek krótkotrwały, nawet nie partnerski. Bo w tym ostatnim wypadku na pierwszym miejscu zawsze są dzieci. Tu takich deklaracji nie ma. Kobieta, która myśli tylko o przyjemnym spędzaniu czasu to materiał na przelotną miłostkę. I nie mówię tego jako mężczyzna, ale jako socjolog. To wynika z badań - dodaje dr Szlendak.
Zresztą sama Isabel przyznaje, że jest typem singla. - Jestem niezależna zawodowo i finansowo. Nie potrzebuję mężczyzny, by się na nim oprzeć. ( ) Lubię do wszystkiego dochodzić sama i polegać tylko na sobie - stwierdza. Dopytywana, czy jest pewna, że nie zostawi Marcinkiewicza na lodzie, gdy pozna młodszego chłopaka, odpowiada: - Zawsze istnieje ryzyko, co się zdarzy za 10 lat...