Pandemia koronawirusa w Polsce zbiera śmiertelne żniwo. Na COVID-19 w naszym kraju zmarło już ponad 100 tysięcy osób, a do tej pory wykryto łącznie prawie 4,5 mln przypadków zakażenia koronawirusem. Mało tego, zgonów spowodowanych tą chorobą może być znacznie więcej, niż mówią nam statystyki. Tak twierdzi profesor Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ, specjalista w dziedzinie mikrobiologii i wirusologii, były członek Rady Medycznej w Polsce. "Umarło już 200 tys. osób. To wszystko zgony nadmiarowe, w tym 100 tys. potwierdzonych zgonów na COVID-19. Z pozostałej setki również większość umarła na COVID, ale niezdiagnozowany", powiedział prof. Pyrć w wywiadzie z "Gazetą Wyborczą". Prawo i Sprawiedliwość miało na sztandarach zwiększenie dzietności w Polsce, ale pandemia wszystko pokrzyżowała - liczba ludności w Polsce mówi sama za siebie. Najnowsze dane przerażają! Szczegóły w dalszej części artykułu - poniżej.
W sierpniu 2021 roku urodziło się bardzo mało dzieci: zaledwie 28 tys., rekordowo niska liczba, najmniejsza od wielu lat. Dla porównania: w sierpniu 2020 r. było to 30,5 tys., a w 2019 roku - 35,5 tys. urodzeń. Wskaźnik jest więc spadkowy. Zmniejszenie liczby urodzeń to między innymi efekt pandemii koronawirusa, choć oczywiście nie tylko. To, co się dzieje, przyśpiesza tempo depopulacji. Prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", że wyprzedziliśmy prognozy o 10 lat i sytuacja jest taka, jak była szacowana na 2030 rok. W całym 2020 roku w Polsce odnotowano łącznie 486 tys. 147 zgonów. W 2021 roku z kolei liczba ta przekroczyła pół miliona. Liczba ludności w Polsce w 2020 roku wynosiła 37,95 miliona, z kolei w 2021 to już 37,66 mln. Na początku 2022 r. liczba ludności wynosi 37,57 mln. To dane portalu PopulationOf.net. "Pesymistyczne prognozy ONZ mówią, że do 2100 r. spadnie do 16,3 mln. W Strategii Demograficznej 2040 rząd założył, że podejmowane działania powinny sprawić, że w 2100 r. będzie nas między 30,7 a 33,1 mln", podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Sytuacja nie wygląda więc najlepiej i nie wiadomo, czy - a jeśli tak, to kiedy - się poprawi.