"Super Express": - Piotr Ikonowicz we wczorajszym wywiadzie dla "Super Expressu" mocno zaatakował pańską osobę...
Józef Oleksy: - Padły zarzuty demagogiczne, godne właśnie Ikonowicza, który popisuje się jako obrońca ludu - co oczywiście trzeba wziąć w cudzysłów.
- Ale po co cudzysłów? Czy np. Józef Oleksy z małżonką przygarnęliby do swojego mieszkania bezdomną rodzinę?
- To, że Ikonowicz coś zrobił, nie oznacza, że to się staje standardem obowiązującym wszystkich. Ludzie mają różne warunki w mieszkaniach.
- Joanna Senyszyn - z majątkiem opiewającym na 4,5 mln złotych - ma pewnie całkiem niezłe warunki mieszkaniowe.
- Proszę mnie nie pytać o innych, może ich pan zapytać bezpośrednio. Ja nie jestem bogaty.
- Ale z Joanną Senyszyn i jeszcze kilkoma bogaczami spotka się pan na Kongresie Lewicy. Dlatego o to pytam, bo przecież musi mieć pan wyrobione zdanie, kto jest odpowiednio lewicowy, a kto nie.
- Piotr Ikonowicz uczynił szlachetny gest, ale to nie oznacza, że teraz każdy, kto się uważa za lewicowca, powinien pójść drogą dokwaterowywania do siebie bezdomnych rodzin. Byłoby to szlachetne, ale bez przesady.
- A szkoda...
- Niech każdy odpowiada za siebie. Ja pomogłem w życiu bardzo wielu ludziom.
- To samo może powiedzieć o sobie Wojciech Fibak...
- Proszę znać umiar! Jestem znany z wyjątkowej wrażliwości na ludzką biedę i nieszczęście - dałem na to setki dowodów. Dlatego to, co Ikonowicz wygaduje pod moim adresem na łamach "Super Expressu", jest nieuczciwe.
- Przypomnijmy: Piotr Ikonowicz opowiedział nam o przypadku Anny Skibniewskiej, dziennikarki "Nie", matki samotnie wychowującej dziecko. Jest chora na raka, leczenie opłaca z własnych środków i przez to ma długi w Towarzystwie Budownictwa Społecznego, więc podjęto decyzję o wyrzuceniu jej z mieszkania. TBS należy do firmy, w której wicedyrektorem była Barbara Blida i gdzie pan zasiada w radzie nadzorczej. Dlatego Ikonowicz interweniował u pana w tej sprawie i miał być arogancko zbyty...
- To, że Piotr Ikonowicz przychodzi do mnie z dziennikarką Jerzego Urbana i nie uzyskuje natychmiastowej reakcji, jak należy odbierać? A co on jest, rozkazodawcą czy dysponentem mieszkań?!
- Może nie chodzi o tryb, tylko o to, jak to się dalej potoczyło...
- Ależ ja nie zlekceważyłem tej sprawy! Ikonowicz oszukuje! Dzwonił do mnie Jerzy Urban, następnie spotkałem się z tą panią. Natychmiast zwróciłem się do TBS i otrzymałem odpowiedź, że pani Skibniewska zalegała 25 tys. złotych. Przy czym ani razu nie powołała się w TBS na swoją chorobę, co by mogło uruchomić dodatkową wrażliwość. Co więcej, kiedy spaliło się jej mieszkanie, dostała pomoc bezzwrotną w wysokości 6 tys. złotych. Udało mi się uzyskać zgodę na to, że jeżeli wpłaci choć część zaległej sumy, to reszta zostanie rozłożona na długie raty. Bo przecież nie ma możliwości darowania należności płatniczych - nawet w takim przygnębiającym przypadku. Proszę przyjąć do wiadomości, że pani Skibniewska wpłaciła część pieniędzy i sprawa została rozpatrzona po jej myśli.
- A jednak to właśnie z jej powodu Piotr Ikonowicz nie wybiera się na Kongres Lewicy...
- W istocie powód jest inny: najpierw mi powiedział, że nie może, bo jest związany z Palikotem, a potem się obraził, że nie wynegocjował swojego wystąpienia jako niemal najdłuższego i najważniejszego podczas całego kongresu.
- Czy skoro Piotr Ikonowicz powiedział nieprawdę, i to w tak poczytnej gazecie jak "Super Express", to może się spodziewać pozwu?
- Nie będę się wygłupiał, pozywając demagoga.
- A co pan na to: "Jeżeli lewicowa minister budownictwa i lewicowy premier są zatrudniani przez największego dewelopera, to czy możemy się spodziewać, że państwo polskie kiedykolwiek wybuduje mieszkania komunalne albo społeczne?"
- A pan wie, od jak dawna Barbara Blida nie żyje?!
- Wszyscy to wiemy.
- A dla Ikonowicza to jest temat na teraz?! Czy nie widzi pan tu fałszu - także waszej gazety - żeby powtarzać ten jeden "argument", fakt z przeszłości, że Barbara Blida była ministrem odpowiadającym za budownictwo, później została bez pracy i się zatrudniła u dewelopera?! Gdzie tu choć minimalna uczciwość?! Ile lat jeszcze będzie się poniewierać jej imię?
- Teraźniejszość przynosi swoje wyzwania, ale chyba nie ma nic złego w stawianiu pytań o czas miniony - np. takiego, czy już wcześniej deweloper nie zabiegał o względy polityka...
- Jak się chce robić propagandę wrogą całemu ugrupowaniu, to każdy przykład wam będzie służył. Jak sobie znaleźliście Ikonowicza do wykonania tego ataku, to go sobie używajcie.
- Panie premierze, może pan by wolał, żeby obowiązywała cenzura na Piotra Ikonowicza, ale w "Super Expressie" zawsze znajdziemy dla niego łamy, tak samo jak i dla pana - bo jesteśmy gazetą silną swoją niezależnością i rozmawiamy o tym, co jest istotne dla naszych Czytelników.
- Niestety, ta zasada wymknęła się wam spod kontroli. Proszę zobaczyć, co robi Ikonowicz: na fałszywie zaprezentowanym jednostkowym przykładzie forsuje tezę, że lewica ma w nosie biednych i że Oleksy jest strasznym typem, który przoduje w tej obojętności. Za demagogię nie będę go ścigał pozwem, ale za pomówienia grubszego kalibru - być może tak.
Józef Oleksy
Polityk lewicy, były premier