Igor Zalewski opowiada o antyszczepionkowcach, którzy podważają sens szczepień. Polska jest podzielona. Bowiem część osób chce się szczepić i to robi. Druga część nie widzi potrzeby, aby się szczepić i kontestuje zasadność szczepień w ogóle. Według Zalewskiego osoby, które nie chcą się szczepić są zniechęcone do szczepień, ponieważ wiele razy słyszały epitety pod swoim adresem. Co zadziałało negatywnie. Czy Igor Zalewski ma racje? zapraszamy do dyskusji i czytania najnowszego felietonu Igora Zalewskiego!
"Jak przekonać, żeby nie przekonać"
Dość nieoczekiwanie akcja szczepień natrafiła na przeszkodę, której nie da się pokonać. Po prostu wielu Polaków nie chce się szczepić. Przy czym wielu to eufemizm. Chodzi o miliony ludzi.
Antyszczepionkowcy triumfują. Szczepionkowcy rwą sobie włosy z głowy, labiedzą, lamentują oraz… obrażają tych, którzy nie chcą się zaszczepić. No i właśnie. Jeśli miałbym szukać gdzieś przyczyn tak szerokiego sprzeciwu wobec szczepień to obstawiałbym nie działania rosyjskich trolli szerzących w Internecie dezinformację, lecz fatalną strategię perswazyjną obraną przez zwolenników szczepień.
Jeszcze nikt nigdy nie przekonał nikogo do niczego obrażając go. Nie ma gorszego sposobu perswazji. Niestety, wiele autorytetów medycznych po taką właśnie metodę sięgnęło. A w ślad za nimi tą drogą poszło wielu zwykłych Polaków dorzucających swoje trzy grosze w mediach społecznościowych. Ludzie sceptyczni wobec szczepień słyszeli (lub czytali), że są nieukami, foliarzami, prymitywami, ruskimi agentami, a nawet kretynami czy mordercami. To mogło prowadzić tylko do jednego: do utwardzenia ich poglądów, a nie do ich zmiany. Czy widzieliście kiedyś człowieka, który nazwany głupkiem zaczyna się nad tym zastanawiać a w końcu faktycznie dochodzi do wniosku, że jest głupi? Oczywiście nie. Jedynym efektem takiego zabiegu będzie niechęć obrażanego do tego, kto go obraża. Oraz do wszystkiego, co ten sobą reprezentuje.
Szczerze mówiąc to dość oczywisty mechanizm psychologiczny. Jeśli ktoś go nie rozumie, to chyba sam nie jest tak oświecony i bystry, jak mu się wydaje. I niestety staje się nieświadomym sprzymierzeńcem antyszczepionkowej propagandy. Choć sądzi, że jest dokładnie odwrotnie.