Lista zarzutów, choć długa, nie zmienia się od lat. No, może poza jednym, o którym dzięki przenikliwości Witolda Gadowskiego usłyszeliśmy po raz pierwszy. Zarzut ten - upraszczając nieco - brzmi: WOŚP i Jurek Owsiak to twory sztucznie wykreowane i sztucznie wspierane przez liberalno-lewicowe władze, których zasadniczym celem jest propagowanie lewackiego światopoglądu i produkcja "autorytetów". Publicysta opisuje WOŚP jako wielkie dzieło inżynierii społecznej, która tworzy nowe społeczeństwo (w domyśle laickie) i nowy Kościół. Nie wiem, pod wpływem czego trzeba być, aby wpaść na taki koncept.
Dorabianie WOŚP lewackiej gęby i obrażanie przy tym setek tysięcy czy może nawet milionów osób, które dobrowolnie i z entuzjazmem angażują się w to przedsięwzięcie, jest głupotą i niegodziwością. WOŚP i Owsiak, przy wszystkich jego mniej lub bardziej kontrowersyjnych wypowiedziach, wykonują wielką i wspaniałą pracę. I wcale nie chodzi mi o wyręczanie chorego państwa i zbieranie pieniędzy na sprzęt medyczny dla dzieci czy seniorów. Tych kilkadziesiąt milionów rocznie, które stanowią kroplę w morzu potrzeb, to sprawa drugorzędna. W moim przekonaniu największą wartością Orkiestry jest aktywizowanie ludzi, pobudzanie ich do działania i wspólne działanie na rzecz szlachetnego celu. To takie rzadkie wśród Polaków, że potrafią się zjednoczyć, żeby coś zbudować, a nie zburzyć.