Hubert Biskupski: Oto siła obywatelskiego społeczeństwa

2010-11-24 3:00

"Super Express" wnikliwie przyglądał się kandydatom w wyborach samorządowych. I na tyle, na ile pozwalały na to nasze łamy, opisywał tych co bardziej, nazwijmy to eufemistycznie, kontrowersyjnych.

Dziś, kiedy już znamy niemal wszystkie oficjalne wyniki wyborcze, wiemy, że gros naszych antybohaterów do samorządu się nie dostało. Można by się pochwalić i powiedzieć, że to świadczy o olbrzymiej sile naszej gazety. Ale tak naprawdę to nie my zdecydowaliśmy o tym, kto ma zostać radnym, burmistrzem czy prezydentem. My tylko opisywaliśmy zachowania, czasem niecne, kandydatów. A decyzję podjęli przy urnach obywatele.

Nie będę ukrywał, że cieszę się z takiej ich decyzji. Że cieszę się, iż do samorządu nie trafił jakiś zakompleksiony antysemita czy pani, która głosuje na cztery ręce. Ale cieszę się przede wszystkim z tego, że mamy silne społeczeństwo obywatelskie, które potrafi dokonywać rozsądnych wyborów, kierując się rzeczywistymi osiągnięciami kandydata, a nie jego albo partyjną propagandą.

Nie mam wątpliwości, że wśród niemal 2500 właśnie wybranych wójtów, burmistrzów i prezydentów oraz kilkudziesięciu tysięcy radnych nie wszyscy będą wzorami cnót, pracowitości i uczciwości. Jak życie pokazuje, znajdą się wśród nich złodzieje, oszuści, czy drobni krętacze przedkładający interes prywatny nad dobro lokalnej społeczności. Ale każdy z nich musi mieć świadomość, że "Super Express" będzie im patrzył na ręce. A za cztery lata rozliczą ich wyborcy. I nie będzie przebacz. Na tym polega siła społeczeństwa obywatelskiego - ci, którzy zawiedli nasze zaufanie, muszą odejść.