Hubert Biskupski

i

Autor: ARCHIWUM

Hubert Biskupski: Mucha jak słoń w składzie porcelany

2012-05-25 4:00

Oj, nie ma szczęścia Joanna Mucha, chociaż właściwiej byłoby powiedzieć, że to my nie mamy do niej szczęścia. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem EURO 2012 pani ministra złożyła Rosjanom propozycję, by zrezygnowali z pobytu w hotelu Bristol i zamieszkali pod Warszawą. Dlaczego? Bo 10 czerwca, na dwa dni przed meczem Polska - Rosja, Krakowskim Przedmieściem, przy którym stoi Bristol, w miesięcznicę katastrofy smoleńskiej ma przejść manifestacja, o przepraszam, procesja. Joanna Mucha nie wykazała się ani refleksem, ani taktem, nic więc dziwnego, że szybciutko usłyszała od Rosjan zdecydowane "niet".

Pal licho, że ministra Mucha skompromitowała siebie. Skompromitowała Polskę i nas wszystkich jako gospodarzy EURO. Hordy PiS-owskich oszołomów od ponad dwóch lat urządzają na Krakowskim Przedmieściu seanse nienawiści, lżąc nie tylko najwyższe władze Polski, ale i Rosji.

To, że banda frustratów wierzących w spiskowe teorie o helu, ładunkach wybuchowych i sztucznej mgle pojawi się pod Pałacem Prezydenckim 10 czerwca, było wiadomo od dawna.

I albo należało w ogóle wykluczyć tę lokalizację jako miejsce pobytu dla piłkarzy (co świadczyłoby o słabości naszego państwa), albo - skoro już ją zaproponowano - zamilczeć i zapewnić zawodnikom bezpieczeństwo, spokój i godne przyjęcie.

Chcę, żeby EURO było fantastycznym sportowym, i tylko sportowym, widowiskiem. I wierzę, że nie zepsuje go nam ani Mucha, ani Kaczyński i jego akolici. Niech politycy nie przenoszą swych sporów, fobii i frustracji na piłkarskie boiska. A Rosjanom dokopmy, ale nie na Krakowskim Przedmieściu, tylko na Stadionie Narodowym.