Do wyborów Lewica szła z jasnym przekazem dotyczącym przerywania ciąży. Tuż po tym, gdy zebrał się nowo wybrany Sejm, złożono projekt, który liberalizuje przepisy dotyczące aborcji. Podobnie zrobiła również Koalicja Obywatelska, z kolei Trzecia Droga chciałaby powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, a potem rozpisania referendum w tej sprawie. Co na to jeden z koalicjantów, czyli Lewica? Dziś w programie "Graffiti" stanowczo o takim pomyśle mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. – Zabawy w referendum to jest wydłużanie całego procesu, to jest kłotnia o to, jak ma być sformułowanie pytanie, to są dywagacje czy referendum będzie wiążące, czy niewiążące […]. To jest kolejny raz zasłona dymna po to, żeby nie zmieniło się nic - oceniła. Przyznała również, że przez ostatnie kilka lat, wiele się w Polsce zmieniło.
- Przede wszystkim zmieniły się nastroje społeczne, świadomość społeczna i wiedza, także klasy politycznej, na temat tego, czego oczekują Polki i Polacy. I jest absolutnie jasne, że Polki i Polacy oczekują liberalizacji, oczekują legalnej, bezpiecznej aborcji do 12. tygodnia ciąży - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej w programie w Polsat News.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDAŁY PROTESTY POD TK PO WYROKU WS. ABORCJI