Zbigniew Hołdys wykazał się niezłym wyczuciem, jeśli chodzi o polityczne żarty. "Kupię legitymację na nazwisko Macierewicz, która pozwala wejść do kibla, kiedy jest zajęte" - napisał na Twitterze muzyk. - O co chodzi? jak wejść do toalety "na Macierewicza" - zastanawiają się internauci. Słów Hołdysa nie należy jednak rozumieć dosłownie. Najpewniej są one efektem przesłuchania posła PO Cezarego Tomczyka przed podkomisją smoleńską. - Trwało to godzinę, był tylko Macierewicz. Było kilka luźnych pytań, ale odpowiedzi na nie na pewno w żaden sposób nie przyczynią się do wyjaśnienia przyczyn katastrofy - relacjonował przesłuchanie parlamentarzysta. - Była taka sytuacja, kiedy poprosiliśmy o wylegitymowanie się Macierewicza, że wyjął plik czystych legitymacji i na naszych oczach wypełnił. To oddaje absurd całej tej sytuacji - dodał Tomczyk.
ZOBACZ TAKŻE: "Zrobiłeś sam z siebie kretyna". Macierewicz się NADZIAŁ, nie pomógł nawet pies
Wygląda zatem na to, że Hołdys legitymacji wcale kupować nie musi. Wystarczy, że... sam sobie ją wypisze. W zasadzie każdy może to zrobić. Wystarczy wziąć kartkę i napisać na niej to, co tylko nam się podoba. Lepiej jednak umieścić tam swoje nazwisko, bo podrabianie legitymacji - nawet takiej wyrabianej metodą chałupniczą - może być karalne. Potem należy udać się do płatnej toalety i pokazać pracownikowi swoją legitymację. Ciekawe, jak zareaguje...