Wykład, na którym prof. Chodakiewicz kwieciście perorował o osobach homoseksualnych odbywał się w warszawskim Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki. Historyk swoimi wypowiedziami zbulwersował przybyłych na wykład oraz tych, którzy mieli okazję obejrzeć rzeczony w sieci.
Historyk grzmiał. " Chrześcijaństwo daje nam paradygmat, jak powinniśmy się nawzajem kochać i szanować. Prucie się w kakao nie jest czymś takim" - zapewniał.
Podczas spotkania można było usłyszeć także inne opowieści. Jednak z nich dotyczyła byłej dziewczyny profesora, która była niegdyś pielęgniarką w USA. "Mówi do mnie, słuchaj, przyjechał do nas pacjent z chomikiem w odbytnicy. Musieliśmy wyjmować zwierzę. I tłumaczy, że jak AIDS zaczął uderzać, to niektórzy uznali, że dobrą formą zabawy jest wziąć chomika, ogolić go, usunąć pazury i zęby, posmarować olejem i wpuścić do odbytnicy. Zwierzę stara się do góry wspiąć i zaciskają się wtedy mięśnie zwieracza odbytnicy. Zwierzę zaczyna się dusić i wibruje" - stwierdził.
Historyk rozsierdził internautów opowieściami o homoseksualistach twierdząc, że "jeżeli chodzi o mężczyzn, to jest sperma, kał i krew. Jeżeli chodzi o lesbijski, są dużo bardziej spokojne. Mają mniej partnerów".
W pewnym momencie historyk przywołał postać Markiza de Sade. " On praktykował seks analny, jako demonstrację ideologiczną w swojej nienawiści do Boga. Bo nic bardziej nie obraża Pana Boga niż rzucanie nasienia w kał" - zapewniał.
Profesor nie przebierał w słowach dodając także. "Nic bardziej nie obraża Pana Boga niż rzucanie nasienia w kał" - przekonywał.