"Super Express": - W europarlamencie pojawia się pomysł, by w całej Unii leki kosztowały tyle samo. Bolesław Piecha widzi w tym rękę europejskiej lewicy. Pan też? A może to wynik lobby farmaceutycznego?
Krzysztof Hetman: - Nie można tego wykluczyć, chociaż prawdę powiedziawszy, nie wiem, czy koncernom farmaceutycznym takie rozwiązanie by odpowiadało. Jeśli bowiem weszłoby ono w życie, oznaczałoby spadek cen w bogatych krajach unijnych, gdzie za leki trzeba słono zapłacić. Nie sądzę, by jednoczesny wzrost cen w biedniejszych krajach unijnych - a przecież tak to by się skończyło - zrekompensowałby im te straty. Wydaje mi się więc, że akurat w tej sprawie koncerny farmaceutyczne mogą zrobić wiele, by to rozwiązanie nie weszło w życie.
- A ma w ogóle szansę, żeby w tej sprawie słowo stało się ciałem?
- No właśnie, moim zdaniem, to pomysł, który nie ma żadnych szans na to, by stać się obowiązującym prawem. Jak dla mnie ci, którzy zgłaszają takie pomysły - czyli politycy z bogatych krajów unijnych - robią to wyłącznie ze względu na propagandę polityczną. Chcą po prostu pokazać, jak bardzo dbają o swoich obywateli.
- Czysty PR?
- Oczywiście. Nawet pomysłodawcy muszą mieć świadomość, że coś takiego nie przejdzie. Tego typu pomysły ograniczane są przez unijne prawo, które nie daje uprawnień Brukseli do decydowania za kraje członkowskie o tym, jak ma wyglądać system ochrony zdrowia. To obszar wyłączony ze wspólnej polityki unijnej.
- Myśli pan, że nie da się tego w żaden sposób ominąć?
- Nie sądzę. Trzeba zacząć od tego, że najpierw musi znaleźć się większość, by taki pomysł przeprowadzić przez Parlament Europejski. A przy tym układzie politycznym, który teraz mamy, jest to zupełnie niemożliwe. Do tego wszystkiego potrzebna byłaby jeszcze zgoda Komisji Europejskiej. Odpowiednia jej dyrektywa musiałaby być jeszcze zaopiniowana i przyjęta przez Radę Europejską.
- Pana zdaniem ten pomysł przejdzie cały ten proces legislacyjny?
- Uważam, że nawet nie przejdzie przez właściwą komisją w Parlamencie Europejskim. Ba! Nawet nie będzie przedmiotem obrad. To jest tak kompletna bzdura, że nikt się na to nie zgodzi. Równie dobrze można by wprowadzić urzędowe jednolite ceny w każdym innym obszarze gospodarczym. Czy ktoś wpadłby na to, żeby np. samochody wszędzie kosztowały tyle samo? No nie.
- Przeważy tu opór krajów naszej części Europy, która miałaby najwięcej stracić na ujednoliceniu cen leków, czy wbrew obiegowej opinii w Brukseli są jednak rozsądni ludzie, którzy widzą ułomność tego rozwiązania?
- To nawet nie chodzi o to, kto zatrzyma tę sprawę. Nikt nawet nie będzie chciał się tym zajmować. Jak już mówiłem - to zwykły polityczny humbug obliczony na zaistnienie w oczach swojego elektoratu. Nic więcej.
- Polscy emeryci, którzy najwięcej by na tym stracili, mogą więc spać spokojnie?
- Absolutnie. Tak samo jak polskie firmy farmaceutyczne, które na pewno boją się takich rozwiązań - one nigdy nie wejdą w życie.
Zobacz także: Prof. Antoni Dudek: Spory wokół Powstania muszą budzić niesmak