Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Harczuk: "Wojna polsko-polska? Nie dajmy sobie wmówić nikomu. Ludzie chcą normalnie żyć"

2020-07-21 8:47

Wojna, rujnująca polską wspólnotę i naszą narodową jedność faktycznie się toczy ale pomiędzy politykami i liderami partyjnymi. Partie polityczne mają biznes w tym, by ten ostry spór trwał do końca świata i nie jeden, ale sto dni dłużej. A najlepiej, to żeby w ogóle się nie kończył. W rzeczywistości ludzie na samym dole – o czym pisałem wielokrotnie – chcą po prostu normalnie i godnie żyć.


Polska jest podzielona na zwalczające się obozy, trwa permanentna wojna, w której nikt nie bierze jeńców. Taka narracja dociera do nas z ekranów telewizorów, radiowych głośników, stron internetowych. I jest ona prawdziwa, ale tylko częściowo. Bo wojna, rujnująca polską wspólnotę i naszą narodową jedność faktycznie się toczy ale pomiędzy politykami i liderami partyjnymi. Partie polityczne mają biznes w tym, by ten ostry spór trwał do końca świata i nie jeden, ale sto dni dłużej. A najlepiej, to żeby w ogóle się nie kończył. W spór ten wchodzą ochoczo niektóre media – te na garnuszkach partii politycznych. I nabierają się na niego najbardziej zaangażowani zwolennicy obu stron konfliktu. W rzeczywistości ludzie na samym dole – o czym pisałem wielokrotnie – chcą po prostu normalnie i godnie żyć. Owszem, mają różne poglądy i wyznają różne wartości. Mają też czasem inne interesy – bo przecież czego innego oczekuje od państwa górnik z dwudziestoletnim stażem, czego innego wykładowca akademicki, a jeszcze inne są potrzeby właściciela sklepu. Nie zmienia to faktu, że w wolnych chwilach ludzie ci mogą spotkać się towarzysko, normalnie porozmawiać. I tu warto wrócić do postulatu zakopania sporu, o którym mówią politycy obu stron. Tak, twórzmy jak wzywa Rafał Trzaskowski nową solidarność. Ale nie ruch polityczny a SOLIDARNOŚĆ pomiędzy nami. Tak, zadzwońmy, jak wzywał Andrzej Duda do znajomych, którzy głosowali inaczej niż my. Ale nie po to, by się wzajemnie przekonywać – to skończy się jedynie kłótnią. Pogadajmy o tym, co łączy. I wspólnie, na przykład na spotkaniu w gronie przyjaciół oceńmy polityków różnych opcji. Partie są jakie są. Ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by ludzie o różnych poglądach ocenili aktywność i dokonania poszczególnych posłów z odmiennych partii. Głosujesz na PiS? Fajnie. Ale przecież nie musisz w następnych wyborach głosować na jakiegoś spadachroniarza, przysłanego do twojego miasta przez prezesa, ale na panią doktor, która mieszka po sąsiedzku i dla lokalnej społeczności zrobiła bardzo wiele. Głosujesz na Platformę? Super. Ale nie ma potrzeby, żebyś głosował na lidera listy, który w polityce jest od lat i nic dobrego nie zrobił, ale ma wsparcie partyjnej góry. Może na ostatnim miejscu jest działacz społeczny, którego dokonania są dużo większe? Zbudowanie nowych ugrupowań jest trudne. Te, które są, są fatalne. Ale społeczeństwo obywatelskie, prawdziwą, niepartyjną a międzyludzką solidarność, faktycznie możemy zbudować. Nie dajmy sobie nikomu wmówić, że to niemożliwe.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ