Chociaż ostre protesty wydawały się pieśnią przeszłości, zdenerwowani obywatele wcale nie mają rządzącym zamiaru odpuszczać. W tym gronie jest m.in. Jacek Poniedziałek, który w latach 2000-2008 grał w serialu M jak Miłość, wcielając się w rolę Rafała Lubomskiego. Polacy kojarzą go też z teatrów, oraz innych seriali, ostatnio choćby Pod Powierzchnią. - Polską racją stanu, warunkiem pokonania popandemicznego kryzysu, jedyną szansą normalizacji życia i rozwoju oraz przetrwania polskiego narodu jest obalenie tej fanatycznej, opętańczej władzy. Musimy to zrobić wszelkimi sposobami, zanim ostatecznie zlikwidują nasz udział w środkach UE i usuną nas z tej organizacji. Zanim razem z czerstwymi wiejskimi proboszczami zepchną nas na zamordystyczny, fundamentalistyczny margines współczesnego świata – zagrzmiał na swoim Facebooku artysta. - Musimy ich obalić siłą ulicznych wystąpień, masami ludzi na ulicy i w publicznych obiektach, bojkotem, błotem, krzykiem i determinacją, tłumnym, dynamicznym sprzeciwem. Mamy do czynienia z szaleńcami, fanatykami, zżeranymi nienawiścią do nowoczesności, podsycaną przez chorobliwą wiarę w swoje posłannictwo katolickiej rekonkwisty Europy. Są inkwizycją XXI wieku, która rozumie tylko jeden język, ten, którego sama używa: język siły! Nie mamy już czasu – nawoływał Poniedziałek. PiS ma się czego obawiać?
ZOBACZ TEŻ: Kaczyński ma WIELKI PROBLEM. Myślał, że będzie inaczej. GROZA