We wtorek rano przed budynkiem TVP w Warszawie Donald Tusk wygłaszał oświadczenie, w trakcie którego dziennikarz TVP Michał Rachoń próbował zadać pytania szefowi PO. W odpowiedzi Donald Tusk odgrażał się, że wezwie policję. Rachoń, w trakcie wypowiedzi Tuska głośno pytał go m.in. o niemiecką nagrodę Karola Wielkiego, którą otrzymał szef PO oraz o jego politykę wobec Rosji i Niemiec. Tusk nie szczędził dosadnych określeń pod adresem dziennikarza TVP, współautora głośnego serialu pt. "Reset".
Przepychanki i groźby pod adresem Michała Rachonia
- Będę musiał wezwać policję, ponieważ przeszkadza nam pan w wykonywaniu pracy - ostrzegał lider PO Michała Rachonia. - Będziecie odpowiadali karnie za tego typu działania - dodał. Emocje sięgały zenitu. W pewnym momencie doszło nawet do przepychanek. Michał Rachoń był bowiem blokowany i odpychany przez Michała Kołodziejczaka z Agrounii.
- My i tak nie ustąpimy, gdy płatni funkcjonariusze będą zakłócać nasze wystąpienia - mówił Tusk. - Zaraz będzie pan odpowiadał przed policją - ostrzegał, komentując zachowanie Rachonia, który próbował pytać Donalda Tuska o wątki poruszone w serialu "Reset". Dziennikarz TVP był jednak zagłuszany przez obecnego na konferencji Michała Kołodziejczaka z Agrounii.
Michał Rachoń we wtorek w TVP Info powiedział, że przewodniczący PO Donald Tusk w "sprawach dotyczących jego relacji z Putinem i Angelą Merkel powinien odpowiedzieć na bardzo wiele pytań". Dodał, że wynikają one m.in. z dokumentów, które tworzył sam Tusk.
Poseł Andrzej Rozenek próbował zastraszyć dziennikarza?
Okazuje się jednak, że to nie wszystkie aspekty tej awantury. W pewnym momencie do dziennikarza podszedł poseł, kandydat do Sejmu z listy KO Andrzej Rozenek, i zapytał Rachonia: "Ile masz mieszkań kupionych na wynajem, ile masz mieszkań, sześć czy siedem"? - A wiesz, że mamy adresy tych mieszkań? - dodał. Jak podkreślają dziennikarze TVP Info kontekst tych słów jest wyjątkowo niebezpieczny, bo wypowiedział je były zastępca Jerzego Urbana w tygodniku „Nie”. Rozenek był bardzo bliskim współpracownikiem rzecznika stanu wojennego, osoby, która miała bliskie powiązania ze służbami specjalnymi, ingerującymi w wyjaśnianie różnych afer i demokratyczny przebieg wyborów.
Jolanta Hajdasz: "Złożymy zawiadomienie do prokuratury"
- Znam ten materiał z publikacji w TVP Info, rozmawiałam także z Michałem Rachoniem, żeby mieć pewność, że nie mam do czynienia z fantasmagorią. W imieniu Centrum Monitoringu Wolności Prasy chcę wyrazić swoje najwyższe oburzenie wypowiedziami polityków Koalicji Obywatelskiej. Doszło do skandalicznego naruszenia wolności słowa, pod adresem dziennikarza padły groźby karalne. To nie ma nic wspólnego z demokratycznym państwem prawa - mówiła w rozmowie z TVP Info Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
- CMWP SDP złoży zawiadomienie do prokuratury, domagając się wyjaśnienia, czy nie doszło do złamania prawa. Pod adresem Michała Rachonia padły groźby. Jeśli coś by mu się stało w najbliższym czasie, to trudno będzie tego nie wiązać z dzisiejszą konferencją Donalda Tuska. Mieliśmy do czynienia z próbą zastraszenia dziennikarza. Jeszcze dzisiaj CMWP opublikuje stanowczy protest - zapowiedziała Jolanta Hajdasz.