Sławomir Mentzen opublikował post na Twitterze, w którym opowiada o groźbach, jakie ma odstawać od Ukraińców. Dodał także nagranie, na którym widać czterech zamaskowanych mężczyzn mówiących trochę po polsku, a trochę po ukraińsku. Jeden z nich pokazuje coś do kamery, ale ten kawałek jest rozmyty. Według polityka, to zdjęcie jego rodziny. Choć filmik zdecydowanie robi przerażające wrażenie, kandydat na prezydenta nie zamierza milczeć.
- Mam coraz bardziej dosyć naszego kartonowego państwa. Po mojej wizycie we Lwowie dostałem maila z groźbami od Ukraińców. Od razu to zgłosiłem odpowiednim służbom. Od tego czasu minęły już prawie trzy miesiące i sprawców oczywiście nie udało się znaleźć. Teraz dostałem kolejne groźby od tych samych ludzi, tym razem w formie nagrania. Machają tym samym przerobionym zdjęciem mojej rodziny, której wtedy wysłali mi mailem - napisał.
Odniósł się także do sytuacji z początku 2025 roku, kiedy to Jurek Owsiak dostawał groźby, a służby szybko ustaliły i zatrzymały właściwą osobę. Z kolei gdy groźby padają pod adresem posła i kandydata na prezydenta, służby pozostają bezczynne. Skierował także kilka słów bezpośrednio do autorów nagrania.
- A do autorów gróźb mam jasny komunikat. Zamiast grozić dzieciom, wyjazd na front. Chyba, że na to wam odwagi już nie starcza. Każdą taką akcją tylko mnie przekonujecie, że banderyzm jest u was dalej żywy - czytamy.
Sławomir Mentzne podkreślił, że jeśli sam będzie miał wpływ na wejście Ukrainy do NATO czy wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę to się nigdy nie wydarzy.
- Nie jesteście u siebie, macie się dostosować do naszej kultury, naszego prawa i polskiego języka. A jak nie potraficie, to szerokiej drogi na front, nikt was tu zatrzymywać nie będzie - dodał na końcu.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Sławomir Mentzen:
