Prokuratura stawia zarzuty Szymczykowi
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował 20 stycznia 2025 r., że były komendant Jarosław Szymczyk jest oskarżony o to, że 12-14 grudnia 2022 roku posiadał granatnik RGW-90, bez wymaganej koncesji. Szymczyk jest oskarżony również o przewiezienie granatnika do Polski z Ukrainy, nie zgłaszając jego przewozu funkcjonariuszom Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli na drogowym przejściu granicznym w Dorohusku. To czyn z art. 263 § 2 kk - nielegalne posiadanie broni. Były komendant jest oskarżony także o to, że 14 grudnia 2022 r. w siedzibie KGP przy ul. Puławskiej w Warszawie, "nieumyślnie sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób przebywających na terenie KGP i mieniu w wielkich rozmiarach w postaci budynku KGP".
Były komendant jest zaskoczony
Oskarżony skomentował zarzuty w rozmowie z Radiem „Eska”. - Jestem zaskoczony tym, że tego typu informacje pozyskuję z mediów, bo to jest droga, którą się dowiedziałem o skierowaniu aktu oskarżenia. Poza tym postępowanie przygotowawcze na etapie prokuratorskim powinno zakończyć się zaznajomieniem podejrzanego z materiałem dowodowym. Ja na takie zaznajomienie nie zostałem zaproszony, zaznajomienia w ogóle nie było. Zresztą w dniu przedstawienia mi zarzutów, czyli pod koniec września 2024 r., powiedziałem wyraźnie, że jestem zainteresowany złożeniem wyjaśnień, ale po uzyskaniu zgody ministra spraw wewnętrznych i administracji na zwolnienie mnie z tajemnicy państwowej i służbowej – tłumaczy Jarosław Szymczyk.
- Zaraz po tym rzecznik ministra wypowiadał się, że takie zwolnienie zostanie wydane natychmiast. I do tej pory takiego zwolnienia mi nie przedstawiono. Nie miałem możliwości złożenia wyjaśnień. Złożyłem wnioski dowodowe, które zostały odrzucone najwyraźniej, nie zostały rozpatrzone. To są standardy dla mnie zdecydowanie urągające temu, z czym spotykałem się przez 33 lata swojej służby i uważam, że zostałem potraktowany w sposób wyjątkowo niesprawiedliwy i niezgodny z zasadami – dodaje były szef KGP.
"Wszystko urąga zasadom procesowym"
- Będziemy wnosić o to, aby to postępowanie cofnąć do prokuratury i zakończyć czynności, które powinny być zrealizowane na etapie postępowania prokuratorskiego. Na ten moment to wszystko jest po prostu urągające podstawowym zasadom procesowym – słyszymy od generała.
Szymczyk twierdzi, że chce złożyć wyjaśnienia, tym bardziej, że ma wiele do powiedzenia, ale nie rozumie udziału prokuratury w postępowaniu. - Przesyłajmy materiały bezpośrednio do sądu i niech sąd podejmuje takie działanie. Rolą prokuratury jest przeprowadzenie postępowania przygotowawczego i też poszanowanie praw podejrzanego. Podejrzany ma prawo do obrony, ma prawo do składania wniosków dowodowych, ma prawo do zaznajomienia się końcowego z materiałami postępowania. Wszystkie te prawa, które mi przysługują zostały zdeptane po prostu przez prokuratora prowadzącego – uważa były komendant policji.