Padły zarzuty

Granatnik w Komendzie Głównej Policji: Były szef policji oskarżony!

2025-01-28 12:18

Były Komendant Główny Policji, Jarosław Szymczyk, usłyszał zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni, przewiezienia jej do Polski oraz nieumyślnego sprowadzenia zagrożenia w siedzibie Komendy Głównej Policji. Sprawa dotyczy zdarzenia z grudnia 2022 roku, gdy w budynku KGP doszło do wybuchu granatnika przeciwpancernego RGW-90.

Według Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Jarosław Szymczyk jest oskarżony o:

  1. Nielegalne posiadanie granatnika RGW-90 bez wymaganej koncesji – Szymczyk miał przewieźć broń z Ukrainy, nie zgłaszając jej funkcjonariuszom Służby Celno-Skarbowej na przejściu granicznym w Dorohusku. Zarzut ten obejmuje czyn z art. 263 § 2 kk, za który grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
  2. Sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób – 14 grudnia 2022 roku, w siedzibie KGP przy ul. Puławskiej w Warszawie, były komendant miał nieumyślnie odbezpieczyć granatnik, co doprowadziło do jego wystrzału. W wyniku eksplozji uszkodzona została konstrukcja pomieszczeń KGP, a życie i zdrowie wielu osób zostało zagrożone. Zarzut ten odnosi się do art. 163 § 1 pkt 3 i § 2 kk, za który grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Co ustaliła prokuratura?

Z opinii Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia wynika, że granatnik RGW-90 był sprawny i ustawiony na tryb HESH (burząco-odłamkowy). Jest to broń wojskowa, na którą nie można uzyskać pozwolenia w Polsce. W chwili przekazania go Szymczykowi przez ukraińskich funkcjonariuszy granatnik był w trybie bezpiecznym, jednak późniejsze badania wykazały, że były komendant samodzielnie wykonał sekwencję czynności, która doprowadziła do odbezpieczenia broni i oddania strzału.

Ryszard Kalisz bezlitośnie uderza w PiS: 'Nie ma wypłaty pieniędzy'

Prokuratura podkreśliła, że w momencie wybuchu nie doszło do eksplozji ładunku wybuchowego (oktogenu) z powodu nieuzbrojenia się pocisku w małej przestrzeni. Gdyby do tego doszło, skutki mogłyby być znacznie poważniejsze.

Co wiadomo o wydarzeniach z grudnia 2022 roku?

Do incydentu doszło po wizycie Jarosława Szymczyka na Ukrainie, gdzie – jak sam tłumaczył – otrzymał w prezencie od tamtejszych służb dwa granatniki, które miały być zużyte. Jeden z nich eksplodował na zapleczu jego gabinetu w siedzibie KGP. Były komendant doznał jedynie niegroźnych obrażeń ucha.

Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w sprawie możliwego niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, którzy nie przeprowadzili kontroli granatnika ani ewakuacji budynku KGP po wybuchu. Dotyczy to czynów z art. 231 § 1 kk.

Potencjalne konsekwencje prawne

Zarzucone Szymczykowi czyny mogą skutkować poważnymi karami. W przypadku nielegalnego posiadania broni grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, a za sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu od 3 miesięcy do 5 lat.

Polityka SE Google News
Autor:
2025_01_28_EXPRESS BIEDRZYCKIEJ_WSTĘP
Sonda
Czy były Komendant Główny Policji powinien zostać ukarany za sprawę granatnika?