Z treści listy wnika, ze generał przyznał się do tego, że podlegli mu funkcjonariusze MSW niszczyli dokumenty dotyczące Kościoła. Po tym, gdy Polskie Radio i "Rzeczpospolita" zdecydowały się przytoczyć treść listu, ze zdwojoną siła powróciła debata na temat przeszłości Lecha Wałęsy w Polsce Ludowej. Gdzie naprawdę są teczki, z których można by się więcej dowiedzieć na ten temat? Chodzić ma o gigantyczne tomy różnych akt. Niestety, wygląda na to, że do ich znacznej części pewnie nigdy nie dotrzemy.
WAŁĘSA SZCZERZE O SWOIM ZDROWIU. ZOBACZ TU
Co się stało z dokumentami? Zdaniem znanego historyka wojskowości dr Lecha Kowalskiego "część zniszczono, część ukryto, a część zabrał i nigdy nie odda Wałęsa" - A jaki sąd wyda Wałęsie nakaz w tej sprawie? Nie ma takiej siły, która zmusiłaby go, żeby to zrobił - twierdzi Kowalski. - W tamtych czasach ginęły tysiące, ale nie jesteśmy w stanie udokumentować szczegółów. Ja dwukrotnie byłem już przesłuchiwany przez pion prokuratorski IPN w sprawie dokumentów, które znajdują się i znajdowały w różnych domach generalskich. Byłem w sumie w 35 domach, może więcej i nagrywałem starą generalicję okresu PRL-owskiego. Wykorzystywałem to później do różnych książek. Ci ludzie mieli w domach bardzo ważne dokumenty, które powinny być w archiwach państwowych i przede wszystkim nigdy nie mieli prawa ich sobie zabierać - podkreśla ekspert.