Po prawie 4 latach rządzenia Platformy możesz czuć przesyt, bo naobiecywali Ci w kampanii w pełni profesjonalnie, a wyszło im jak zwykle. Mówili, że państwo będzie działać jak szwajcarski zegarek, a działa jak polska kolej. Że będą budowane drogi i autostrady, a tu czytam gdzieś, że polskie kobiety oszczędzają na zwykłych kosmetykach, żeby kupić jedzenie. Dobrze nie jest. Musisz jednak Narodzie przyznać, że Platforma w swoich wybujałych obietnicach, których nie spełniła, wcale nie jest pierwsza i pewnie nie ostatnia. Musisz też przyznać, że kryzys światowy może ją trochę tłumaczyć, ale co ma kryzys światowy do na przykład totalnego bałaganu na PKP ani Ty nie zrozumiesz, ani żadna lokomotywa. Czego więc Narodzie chcesz? Trwania, bo sparaliżowany boisz się, że do władzy mogą dojść postkomuchy albo te straszne oszołomy, które ciągle mówią o Polsce? Już mieli władzę jedni i drudzy. I co? Są nawet tacy, którzy twierdzą, że za nich żyło się lepiej.
A może Narodzie lepiej traktując w sondażach premiera Tuska niż kierowaną przez niego partię, łudzisz się, jak diagnozował Camus: "Gdyby król wiedział, gdyby car wiedział..." - tak mówi lud francuski i lud rosyjski, kiedy przychodzi bieda. Czyli że niby premier jest niedoinformowany, a kłopoty kraju wynikają z niekompetencji podwładnych? Może i tak jest. Więc jeśli tak uważasz, to trzeba to premierowi Tuskowi powiedzieć...