- Banaś przed wyborami był bombą z opóźnionym zapłonem. Wydawało się, że to będzie broń konwencjonalna, ale okazało się, że to bomba atomowa (…) nie ma możliwości żeby PiS wydostało się z tej afery w łatwy i przyjemny sposób. To jest to co mówił prezydent – jeśli tej bomby nie rozbroją i Banaś nie odejdzie, to przez cztery lata o Banasiu będzie głośno co tydzień. Kręcił duże lody i dużą kasę na boku wykorzystując swoje funkcje polityczne czy państwowe - mówi w rozmowie z Kamilą Biedrzycką Krzysztof Gawkowski z SLD i dodaje, że to nie pierwszy raz kiedy Jarosław Kaczyński podjął ryzykowną decyzję. - To nie jest tak, że jak desygnuje ludzi na najważniejsze stanowiska w państwie to nie ma wiedzy. Marian Banaś miał i ma mentalność cinkciarza i to się dzisiaj wylało - mówi gość programu.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ W EXPRESSIE BIEDRZYCKIEJ:
Gawkowski odniósł się także do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas obchodów jubileuszu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie opowiedział dowcip o katastrofie lotniczej i afrykańskich plemionach zjadających rektorów AGH... - - To było niemądre. Głowie państwa nie przystoi opowiadać takich dowcipów… kpił z jakichś ludzi. A już opowiadanie o tym, że niektórzy przeżyli katastrofę a inni nie… Nie chcę mówić więcej, bo musiałbym obrazić prezydenta - powiedział Gawkowski.
Polityk SLD zdradził także, że jego zdaniem z ramienia lewicy wicemarszałkiem Sejmu nowej kadencji powinien być Włodzimierz Czarzasty.