Zastrzelili zamachowca ze Strasburga

i

Autor: AP Zastrzelili zamachowca ze Strasburga

Galopujący Major: Obroni ten, kto nie czuje strachu. Po śmierci Bartosza Niedzielskiego

2018-12-21 15:25

Zmarł Bartosz Niedzielski – chłopak, którego postrzelono, gdy skutecznie próbował powstrzymywać islamskiego zamachowca w Strasburgu. Długo walczył o życie, ale się nie udało. Umarł pięć dni później. Pracownik Parlamentu Europejskiego, lewicowy aktywista, działacz LGBT, homoseksualista.

Miał zagrać w filmie dokumentalnym o Dąbrowszczakach, ale życie powiedziało mu najpoważniejsze „sprawdzam”. I owszem, zagrał, ale prawdziwego Dąbrowszczaka. Bo tak jak Dąbrowszczacy szli walczyć z prawicowym i religijnym fanatyzmem ówczesnych faszystów, tak teraz rzucił się Niedzielski na religijnych fanatyków współczesnych, których państwo ISIS przypomina przecież nic innego jak faszystowską utopię religijnego wykluczenie i upodlenia. I tak jak Dąbrowszczacy oddawali życie za innych, często nieznanych, gdy ruszali tysiące kilometrów by na śmierć i życie bić się za innych, tak i Niedzielski bił się za innych. I też przypłacił to życiem.

Wiele na to wskazuje, że żył, jak lewicowiec i umarł jak lewicowiec. Bo lewica, to właśnie współczucie słabszemu i walka z silniejszym. Tak, to jest lewica. To rzucanie się na silniejszego, uprzywilejowanego. To walka w obronie pracownika z pracodawcą, w obronie ekologa w walce z globalnym koncernem, pokojowego aktywisty w beznadziejnym siłowaniu się z imperialnym Wujkiem ze Wschodu albo Zachodu, geja w sporze z homofobiczną większością, seniora z ministrem zdrowia, niepełnosprawnego z państwem, czarnoskórego z białą większością, związkowca z juntą wojskową Jaruzelskiego. Solidarność to był lewicowy związek zawodowy, Ziemkiewicze i Łysiaki siedzieli wtedy pochowani pod miotłą. Tak, lewica to walka z najsilniejszymi z silnych, to walka z systemem wyzysku i opresji, który zatruł ludzkie umysły tak bardzo, że dla wielu kapitalizm urósł wręcz do rangi naturalnego prawa fizyki.

Niedzielski rzucił się na silniejszego, bo lewica zawsze rzuca się na silniejszych. I chce tym silniejszym świat wyrwać i go zmieniać na lepsze. Dziś krewni Niedzielskiego dowiadują się, że jest niegodny, że był gejem, że sam prokurował islamską Europę uchodźców, chociaż to nie żaden współczesny uchodźca go zabił. Dowiadują się tego od tych rodaków, którzy od tych wszystkich islamistów z ISIS przecież, nie tylko w sprawie LGBT, się aż tak bardzo nie różnią. No może poza odwagą. Prawica w imię swego Boga, chce tylko gejów retorycznie zrzucać z dachów, ISIS zrzucało dosłownie, ale być może dlatego, że Arabowie nie mieli swojej lewackiej rewolucji francuskiej, która siłą wydarła sobie wolność. Dziś polska lewica powinna być w żałobie, a Polska prawica, nie pierwszy zresztą raz, może sobie z islamistami przybić swoje homofobiczne piątki. Przecież nawet memów używają tych samych, zazwyczaj rosyjskich.