Obecna sytuacja polityczna w kraju i to, co robi władza martwi Janusza Gajosa. Co więcej czuje on obawę śledząc, to co dzieje się w Polsce. Znany aktor w rozmowie z koduj24.pl szczerze powiedział, że: - Chce Pani mnie zapytać, czy boję się tego, co dzieje się w naszej polityce? Tak boję się - stwierdził. Gajos przypomniał wiersz Jonasza Kofty z lat 70., który jak stwierdził nadal jest aktualny, chociaż wtedy były inne czasy i okoliczności. - Tak, boję się, bo ten wiersz stał się niezwykle aktualny. Boję się, bo znowu ktoś chce mi wmówić, że jestem durniem, który nie rozumie, że wszystko, co się ostatnio dzieje, dzieje się dla mojego dobra. Nie mogę zgodzić się na tak nieudolnie i prymitywnie robiony teatr. Przecież jego twórcy muszą sobie zdawać sprawę, że są ludzie, którzy się na tym znają - powiedział w rozmowie z Magdaleną Jethon gwiazdor. Dodał też, że jako dziecko bawił się ołowianymi żołnierzykami, a patrząc na to co robi władza, ma wrażenie, że także bawi się zabawkami w przekonaniu, że robi coś dobrego.
Gajos został zapytany wprost, od kiedy boi się Jarosława Kaczyńskiego. Odpowiedział, że wszystko zaczęło się w latach 90., gdy obejrzał wywiad Teresy Torańskiej z politykiem. Kaczyński miał powiedzieć, że chciałby być "emerytowanym zbawcą narodu": - Czyżby chciał być zbawcą bez względu na wszystko i za wszelką cenę? Nagle zobaczyłem w wyobraźni 60-letniego chłopca, który realizuje to swoje marzenie. Ratuje z opresji jakąś wyimaginowaną księżniczkę i zaraz potem w papierowej koronie z drewnianym mieczem u boku oddala się w jakiś czarodziejski tylko jemu znany świat. Od tego czasu zacząłem się naprawdę bać - zakończył Janusz Gajos.
Zobacz: Urodziny Kaczyńskiego. Tak wyglądał prezes w dzieciństwie