Gdy czyta się coś takiego, człowiekowi ma prawo zrobić się niedobrze. Nic nie zapowiadało, że Krystyna Pawłowicz wywinie taki numer. A jednak stało się. Zaczęło się od tego, że posłanka PiS postanowiła udowodnić, że ma za sobą opozycyjną przeszłość. "W Czerwcu 1976 byłam na rozkręconych torach przy Zakładach Mechanicznych URSUS.Nad strajkującymi latał helikopter i filmował... Następnego dnia miałam egzamin na aplikację sędziowską. Szłam z Ursusa do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie pieszo..." - pochwaliła się. Na te słowa zareagował jeden z użytkowników Twittera. - "Następnego dnia miałam egzamin na aplikację sędziowską" resortowa dziewczyna, można kręcić film "Ludzie byłego systemu"- szydził. Te słowa doszczętnie rozsierdziły Krystynę Pawłowicz.
ZOBACZ TAKŻE: Posłanka Krystyna Pawłowicz w szponach oszustów?
ZOBACZ TAKŻE: Ksiądz NABIJA SIĘ z Dudy, Pawłowicz i Godek. ALE SZYDERA!
CZYTAJ TEŻ: Śledczy DOBIORĄ się do Rydzyka. Nie pomogły znajomości, sprawa jest poważna
Chyba nie namyślając się długo, Pawłowicz postanowiła usadzić internautę, przy okazji obrzydzając dzień obserwującym jej profil. "Widać,że ktoś z osiedlowej piaskownicy z gilem pod nosem się odezwał...Idź do mamy.." - pogoniła internautę kontrowersyjna posłanka.