Ukraina. Wojenne zniszczenia

i

Autor: AP Ukraina. Wojenne zniszczenia

Francuzi przypadkiem ujawnili pozycje Ukraińców. Okupant nie miał litości

2022-06-20 11:40

Relacjonowanie działań na froncie to bardzo niebezpieczna praca, o czym najlepiej wiedzą sami korespondenci wojenni. Jednak prowadząc relacje z działań zbrojnych dziennikarze ryzykują nie tylko swoim życiem. Dobitnie przekonała się o tym francuska ekipa reporterów, którzy w swoim materiale z frontu ujawnili pozycje Ukraińców. Skończyło się tragedią.

Do dramatycznych skutków doprowadziła przeprowadzona przez francuskich dziennikarzy relacja z frontu walk Ukraińców z rosyjskim okupantem. Niestety, skończyło się na tym samym, czym wcześniej skutkowała podobna akcja dziennikarzy z Niemiec. Obydwie przyniosły śmiertelne żniwo.

Wojna w Ukrainie: Nieostrożność dziennikarzy

Na początku wojny miejsce miała z pozoru niewinna sytuacja, której efektem była jednak śmierć ukraińskich żołnierzy. W swojej relacji dziennikarze z Niemiec pokazali trochę za dużo. Fragment świątyni na nagraniu pozwolił Rosjanom namierzyć lokalizację, w której swój materiał kręcili Niemcy. Bombardowanie Legionu Międzynarodowego, do którego później doszło, kosztowało kilka żyć.

Teraz do podobnego zdarzenia doszło z udziałem francuskich dziennikarzy. Reporterzy z kraju nad Loarą przez nieostrożność doprowadzili do odkrycia przed agresorem lokalizacji, w której stacjonują wojska Ukrainy. Niestety, nie żyje przynajmniej jeden z obrońców.

Poniżej galeria przedstawiająca porażającą skalę zniszczeń w Ukrainie

"W cywilu był technikiem dentystycznym. Nie żyje". Wojna w Ukrainie zbiera żniwo

Jak donosi Mateusz Lachowski, dziennikarz i dokumentalista, ekipa dziennikarzy z Francji naraziła na śmierć żołnierzy z Ukrainy, a jeden z obrońców zginął. Lachowski donosi bowiem, że reporterzy ograli na swoim wideo okolicę w taki sposób, że nie było problemu ze zlokalizowaniem miejsca. Później zaś materiał, choć krótki, został udostępniony publicznie.

Dokumentalista pokazał krótkie 19-sekundowe nagranie z żołnierzem o pseudonimie "Keks". Niestety, mężczyzna już nie żyje, a miało to nastąpić w efekcie publikacji przez francuską ekipę nagrań, które umożliwiły Rosjanom namierzenie pozycji Ukraińców.

- To jest „Keks” żołnierz ukraiński, ochotnik, bronił Ukrainy. W cywilu był technikiem dentystycznym. To nagranie sprzed 9 dni. Niestety „Keks” nie żyje. Zginął pod rosyjskim ostrzałem po tym jak francuscy dziennikarze, którzy przyjechali tam po nas ujawnili Ukraińskie pozycje - czytamy we wpisie Mateusza Lachowskiego na Twitterze.

Dokumentować, nie lokalizować dla wroga. Odpowiedzialność na wojnie w Ukrainie

Polski dziennikarz podkreślił, że jak dotąd opublikował jedynie kilka materiałów i to po wcześniejszym pokazaniu ich żołnierzom Ukraińskim. Zaznaczył, że posiada więcej treści, ale dotąd nie ujawnił ich światu.

Robiliśmy tam nagrania i dalej nie opublikowaliśmy reportaży poza kilkoma nagraniami, które widzieli żołnierze, dla ich bezpieczeństwa - podsumował Mateusz Lachowski.

Sonda
Czy Ukraina wygra bitwę o Donbas?
Express Biedrzyckiej 15.06 (gen. Waldemar Skrzypczak, Krzysztof Gawkowski) Sedno Sprawy: Michał Woś