Radosław Fogiel zaznaczył, że pytania dotyczące tego co się stało z tzw. dziećmi z Michałowa powinno się kierować do "właściwych instytucji", czyli straży granicznej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Polska działa zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym. Osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę są kierowane do ośrodków pobytu tymczasowego, gdzie są weryfikowane. Rozumiem pojedyncze przypadki, dramaty i tragedie, tylko ci ludzie są na Białorusi, są gośćmi reżimu Łukaszenki - mówi rzecznik PiS w rozmowie z Kamilą Biedrzycką
Kamila Biedrzycka: Czy po kilku dniach od poniedziałkowej konferencji prasowa ministrów Kamińskiego i Błaszczaka mają państwo refleksję, że powinna ona wyglądać inaczej?
Radosław Fogiel: Ale odnoście do czego? Ochrony granic? Przedłużenia stanu wyjątkowego?
- Odnośnie do publikacji kontrowersyjnych zdjęć, które miały być dowodem na seksualne dewiacje migrantów, a okazały się wyciągniętymi z czeluści internetu fotografiami. To precedens, do tej pory żaden rząd na świecie nie zdecydował się na coś takiego.
- Wszystkie zaprezentowane materiały zostały przez polskie służby uzyskane, w niektórych przypadkach odzyskane, z telefonów osób zatrzymanych za przekroczenie granicy. To, że występują w jakichś nieciekawych odmętach internetu jest oczywiście możliwe, ale nie zmienia to faktu, że pokazano materiały, które dobitnie pokazywały, że tych około 50 z 200 osób poddanych weryfikacji, są co najmniej, potencjalnie, osobami stwarzającymi zagrożenie. Pani skupia się na zdjęciach o charakterze seksualnym, które na tej konferencji były ocenzurowane, ale łatwo się przechodzi do porządku dziennego nad np. materiałami sugerującymi związki z Rosją czy organizacjami terrorystycznymi. To są rzeczy, o których polska opinia publiczna powinna wiedzieć.
- Nie sądzi pan, że w tej bardzo trudnej sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, polskie służby powinny być niezwykle precyzyjne, a nie przypuszczające czy – jak pan powiedział – sugerujące?
- Służby były na tyle precyzyjne, na ile jest to w tej sytuacji możliwe. Cała sfera działania służb, zwłaszcza jeśli chodzi o terroryzm, jest dość specyficzna. Nie ma takiej procedury, że ABW dzwoni do Talibów i mówi: „słuchajcie, chyba mamy waszego człowieka, czy mogli byście przysłać referencje”. Tak to nie działa. Są metody śledcze, operacyjne, nie wszystkie mogą być ujawniane. Ja mam zaufanie do polskich służb.
- Czy straż graniczna stosuje – nielegalną zdaniem m. in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka – metodę „push-back”?
- (…) ochrona polskiej granicy to jest priorytet państwa. Do tego dochodzą nasze zobowiązania wobec Unii Europejskiej w kontekście strefy Schengen (…)
- „Klęska, katastrofa, porażka i hańba decydentów, którzy zasłaniają się rozporządzeniem” - w taki sposób cofnięcie małych dzieci na granicę skomentowała Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka. Naprawdę nie mamy w kraju procedur, które pozwoliłyby na pomoc tym dzieciom?
- Trudno mi się odnosić do każdego pojedynczego przypadku. Tutaj straż graniczna i MSWiA są właściwymi instytucjami. Jesteśmy w tym momencie obiektem ataku hybrydowego ze strony reżimu Łukaszenki, który wykorzystuje ludzi jako amunicję do tego, żeby realizować swoje cele oraz atakować Polskę i Unię Europejską. Polska działa zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym. Osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę są kierowane do ośrodków pobytu tymczasowego, gdzie są weryfikowane. Rozumiem pojedyncze przypadki, dramaty i tragedie, tylko ci ludzie są na Białorusi, są gośćmi reżimu Łukaszenki. Białorusini ich karmią i ubierają, nie cierpią głodu. Polska ma prawo bronić własnych granic (…)
- Przez prawo międzynarodowe dzieci są chronione szczególnie.
- (…) ja bym apelował o to, żeby nie uderzać w tak emocjonalne tony, bo szantaż emocjonalny w tak poważnych sprawach nie jest niczym dobrym.
- To państwo uderzali w emocjonalne tony na poniedziałkowej konferencji prasowej.
- Nie. Konferencja przedstawiała fakty. Było to konieczne, bo przy pierwszym wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego było to negowane przez opozycję i część mediów.