Radosław Fogiel zabrał głos w sprawie decyzji Sejmu z 15 czerwca, w której przyjęto uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec relokacji nielegalnych migrantów, proponowanego przez Unię Europejską. Tak zwany pakt migracyjny zawiera „system on wiązkowej solidarności”, według którego zostanie ustalona minimalna roczna liczba relokacji nielegalnych migrantów z państw członkowskich.
- Chcemy, żeby głos Polaków w sprawie relokacji migrantów wybrzmiał bardzo mocno, a referendum to najsilniejszy mechanizm demokratyczny i dlatego je organizujemy - powiedział w rozmowie z PAP Radosław Fogiel. - Uchwała wzmacnia mandat negocjacyjny rządu i premiera. Nie godzimy na szantaż ze strony Unii Europejskiej, nie godzimy się na łamanie traktatów – dodał.
W swojej wypowiedzi polityk podkreślał brak zgody na przedmiotowe traktowanie ludzi, do którego relokacja migrantów może prowadzić. - Nie godzimy się również na przedmiotowe traktowanie ludzi, bo te pomysły miałyby polegać na przymusowym przenoszeniu ich z miejsca na miejsce, a - być może - w przypadku tych, którzy chcieliby pojechać w inne miejsce Europy, to może oczekiwano by od nas trzymania ich siłą i na to się Polska nigdy nie zgodzi - mówił.
Radosław Fogiel powiedział też, dlaczego politycy PiS uważają referendum w tej sprawie za ważne. - Chcemy, żeby Polacy mogli się wypowiedzieć i żeby głos Polaków wybrzmiał bardzo mocno, a referendum to najsilniejszy mechanizm demokratyczny i dlatego będziemy je organizować, żeby Polacy mogli powiedzieć, co myślą na ten temat - powiedział.