Filip Frąckowiak: - Zdecydowanie popieram protest zainicjowany w "Super Expressie" przez panów Witalisa Skorupkę i Wacława Sikorskiego. Wojciech Jaruzelski absolutnie nie zasłużył na pochówek na Powązkach. To, że decyzjami poprzednich władz leżą tam komuniści, to, że chowano tam także później różne niegodne postaci za zgodą władz Warszawy, to był ewidentny błąd i skandal. I to nie powinno być pretekstem do kolejnych błędów i skandali.
- Wiele osób uważa, że jego grób na Powązkach stałby się miejscem protestów, jak dom na Mokotowie.
- Nie zdziwiłbym się. To, że Jaruzelskiego nie udało się skazać, nie znaczy, że nie jest zbrodniarzem. Wielu innych zbrodniarzy nie udało się formalnie skazać. Jaruzelski odpowiada za zbrodnie nie tylko z lat 80., ale także współodpowiada za masakrę robotników w grudniu 1970 i kilka innych rzeczy. Czy naprawdę jest to postać godna Powązek?
Przeczytaj też: Jaruzelski w ciężkim stanie w szpitalu. Politycy podzieleni! Jak pochować generała?
- Jego obrońcy powiedzieliby zapewne, że taki był system...
- To mit. Wciąż żyje wiele rodzin ofiar Jaruzelskiego. I one wiedzą, że system nie kazał robić wszystkiego, co robił. Inni potrafili w tamtym systemie zachować twarz. Jaruzelski potrafił zaś ingerować bardzo głęboko. Weźmy przypadek mojego ojca, Józefa Szaniawskiego. W PRL skazano go niezgodnie z prawem aż na 10 lat więzienia. Pod wnioskiem prokuratora wojskowego widnieje osobisty wpis Jaruzelskiego "wystarczy 10 lat".
- Władze Warszawy nie widziały przed rokiem problemu z pochówkiem innego członka WRON Floriana Siwickiego. Będą potrafiły odmówić Jaruzelskiemu?
- Nie da się uczyć historii i patriotyzmu młodych ludzi, jeżeli będziemy im mieszali w głowach decyzjami o chowaniu zbrodniarzy w miejscach narodowej pamięci. Z jednej strony władze deklarują cześć Żołnierzom Wyklętym i powstańcom warszawskim, a z drugiej godzą się wywyższyć zbrodniarza? Przecież to się wyklucza! Ktoś wreszcie powinien powiedzieć: dość. I przerwać ten proceder. Choć byłaby to nie pierwsza dziwna decyzja władz. Z dotarciem z prawdą o płk. Kuklińskim polskie władze też musiał uprzedzić filmowiec.