Kamil Durczok jakiś czas temu udostępnił na swoim Twitterze informację, ze pilnie musiał trafić do szpitala. Tam przetoczono mu krew. Sprawa wydawała się poważna, a fani się zamartwiali stanem swojego ulubionego dziennikarza. Były szef "Faktów" nie zdradził jednak zbyt wielu szczegółów. Do dziś nie wiadomo, co mu się stało. Teraz jednak wygląda na to, ze historia może się powtórzyć! Kamil Durczok zamieścił na swoim Twitterze niepokojący post, z którego wynika, że jego życie może być zagrożone. - Centrum Medyczne Signum, Katowice. Jeśli wam życie miłe uciekajcie stamtąd! Czekam na wyniki hemoglobiny. Zdecydują, czy znowu trafię do szpitala w stanie bezpośredniego zagrożenia życia (jak 4 tygodnie temu) czy może wyjdę z tego. Miały być najpóźniej o 18:00. Do teraz zero informacji - napisał o 19:25.
Nie przegap: Fani martwią się o Durczoka. Pokazał, co robi dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala
Tym razem Kamil Durczok także postanowił być tajemniczy i nie powiedział, co się dokładnie dzieje, można jednak zakładać, że chodzi o sytuację bardzo podobną do tej poprzedniej. Użytkownicy Twittera od razu zareagowali, zasypując komentarze życzeniami powrotu do zdrowia. Wszyscy na pewno trzymają kciuki, aby i tym razem dziennikarzowi udało się pokonać wszelkie problemy.