Andrzej Duda postanowił złożyć w Sejmie projekt ustawy kompetencyjnej, która ma określić ramy współpracy prezydenta oraz rządu, Sejmu i Senatu w kontekście przewodniczenia Polski w pracach Rady Unii Europejskiej, co nastąpi w pierwszej połowie 2025 roku. Oznacza to, że głowa państwa miałaby większy wpływ na kształtowanie polityki zagranicznej naszego kraju, szczególnie gdyby przyszłe wybory wygrała opozycja.
Propozycje zawarte w ustawie miałyby w znaczny sposób zmienić obowiązującą obecnie ustawę o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Prezydent miałby na przykład wpływ na wybór polskich kandydatów na unijne stanowiska. Andrzej Duda zaś apelował o niezwłoczne przyjęcie ustawy. - To ważny sprawdzian dla wszystkich sił politycznych, sprawdzian tego, które z nich chcą współpracy na rzecz realizacji naszych celów w UE – mówił 6 czerwca.
W sondażu przeprowadzonym przez United Surveys dla Wirtualnej Polski zapytano Polaków o to, jak oceniają zmiany, jakie miałaby wprowadzić ustawa. Wyniki badania są fatalną wiadomością dla prezydenta. Jak się okazuje, 49,1 proc. ankietowanych wyraziła się na ten temat negatywnie, 23,1 proc. uznało je za neutralne, a 18,1 proc. nie miało zdania. Pozytywnie zmiany oceniło 9,7 proc. osób.
Wśród wyborców Zjednoczonej Prawicy najwięcej, bo 41 proc. uznaje pomysł za neutralny. 24 proc. nie ma zdania, a 20 proc. ocenia ustawę pozytywnie. Przeciwnego zdania jest 24 proc. respondentów.
Inaczej odpowiedzieli wyborcy opozycji. Wśród nich 58 proc. źle ocenia propozycje zawarte w ustawie, 19 proc. ma do nich neutralny stosunek, a 16 proc. nie ma zdania. 7 proc. z kolei ocenia pomysł pozytywnie.
Najbardziej jednomyślni wydają się natomiast wyborcy niezdecydowani. Zdecydowana większość, bo 85 proc., oceniło propozycje jako złe, 13 proc. uznało je za neutralne, a zdania nie ma 2 proc. badanych. Nikt w tej grupie nie ocenił pomysłu pozytywnie.