Procesy jak za Breżniewa
Tym bardziej warto pamiętać o tragedii, która dotyka Białoruś i Białorusinów. Nasz wschodni sąsiad sowietyzuje się w tempie, którego Putin może jedynie zazdrościć. Na Białorusi zapadają wyroki, które w XXI-wiecznej Europie po prostu mrożą krew z żyłach. Kilka dni temu dziennikarkę związaną z Biełsatem skazano na ponad osiem lat więzienia. Nie bardzo wiadomo za co. W ogóle niewiele wiadomo, bo proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Na niższe wyroki skazywano radzieckich opozycjonistów w czasach Breżniewa.
Białoruski oficer uciekł do Polski. Teraz ujawnia tajny rozkaz Łukaszenki
Nie zapominajmy o Poczobucie
Nie traćmy z oczu tego, co dzieję się na Białorusi. Nie zapominajmy o naszym Andrzeju Poczobucie, który siedzi w więzieniu od półtora roku. Dzień po dniu traci w celi zdrowie. A jego wypadek nie jest wyjątkowy. Reżim białoruski jest bezwzględny i brutalny wobec własnych obywateli, którym marzy się ojczyzna prawdziwie suwerenna i demokratyczna. Ta epidemia totalitaryzmu zżera Białoruś po cichu i w cieniu rzucanym przez dramatyczne wydarzenia na Ukrainie.
Białorusinów traktujmy z sercem
Niewiele możemy zrobić, by tym ponurym wydarzeniom przeciwdziałać. Niewiele możemy zrobić, kiedy buldożery Łukaszenki niszczą polskie cmentarze na Białorusi. Ale możemy tu, w Polsce, traktować Białorusinów z sercem, jakie okazaliśmy Ukraińcom. Ci przynajmniej w każdej chwili mogą wrócić do ojczyzny, która toczy śmiertelny bój, ale pozostaje wolna. Nasi bracia Białorusini nie mają nawet tej możliwości. Bezsilnie patrzą, jak ich kraj przeistacza się w przaśną, ale okrutną satrapię. Bądźmy z nimi. Bądźmy solidarni. A może nieoczekiwany powiew historii zdmuchnie tę wstrętną dyktaturę.