Nie jest tajemnicą, że europosłowie zarabiają krocie. Najbogatsi jak Karol Karski z PiS mają odłożone nawet 7,3 mln zł! Niewiele mniejszy majątek ma Danuta Hübner, która może się pochwalić zawrotną kwotą 5,2 mln zł. Politycy nie mają na co narzekać w Brukseli, bo miesięcznie inkasują blisko 30 tys. zł. Do tego mają do dyspozycji m.in. fundusz reprezentacyjny czy dietę o zawrotnej wysokości 1,4 tys. zł dziennie i inne dodatki. Sęk w tym, że ani złotówka podatku od tej kwoty nie zasila Skarbu Państwa!
Jak dowiedział się „Super Express”, europoseł Bogusław Sonik deklaruje, że chce to zmienić. - Roczne uposażenie europosła to około 450 tys. zł. W przypadku, gdy posłowie do parlamentu europejskiego zostaliby opodatkowani w Polsce, na takich zasadach jak inni obywatele, to budżet naszego kraju otrzymywałby rocznie około 130 tys. zł od każdego posła. Dodatkowo wynagrodzenie posłów zostałoby zmniejszone przez wyższe opodatkowanie Polsce - twierdzi polityk. Usłyszeliśmy, że zwrócił się z odpowiednim pismem do minister finansów, Teresy Czerwińskiej.
Czy faktycznie jest szansa, żeby opodatkować europosłów w Polsce? Dotychczas to polscy parlamentarzyści dostali po kieszeni po aferze z nagrodami w rządzie Beaty Szydło. Do wakacji 2018 r. przy Wiejskiej zarabiali nieco ponad 10 tys. zł. Po zmianach biorą 8 tys. zł. Nie zmieniła się jednak dieta parlamentarna, która wynosi ok. 2,5 tys. zł.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę, 26 maja.